Lena&Lona Tuż przed wiosenną promocją w Rossmannie chcemy opowiedzieć Wam o najnowszym podkładzie Max Factor – Miracle Second Skin. Dlaczego? Bo wiele z Was szuka lekkich, naturalnych podkładów, które nie dają efektu maski.
Skąd to wiemy? Od Was! W ostatnim czasie na naszym Instagramie zrobiłyśmy ankietę pytając o podkład idealny. Niemal zgodnie pisałyście, że nie chcecie mocnego krycia. Zdecydowanie chętniej sięgacie po produkty lekkie, dające efekt naturalnej, zdrowej skóry. Upiększonej, ale nadaj wyglądającej jak skóra.
Czym jest Max Factor Miracle Second Skin?
Najnowszy podkład Max Factor Miracle Second Skin ma łączyć lekki makijaż z właściwościami pielęgnacyjnymi oraz ochronnymi (w składzie m.in. probiotyki, prebiotyki i mineralny filtr SPF20).
Lekki fluid zamknięty jest w lekkiej tubce z aplikatorem z pompką. Ta z łatwością dystrybuuje taką ilość produktu, jaką potrzebujemy. Z mocniejszym naciśnięciu pompki pojawia się go więcej, przy lżejszym tylko odrobina, w sam raz na dołożenie kosmetyku w wybrane partie.
W tubce znajduje się 30 ml produktu, a po otwarciu możecie go przechowywać 24 miesiące. Jego cena regularna wynosi 60,99 zł, więc w akcji Rossmann – promocja -55% możecie kupić go za 27,50 zł!
Akcja rabatowa w Rossmanie rozpoczyna się 16 maja! Jeśli chcecie poznać naszą listę zakupową, reguły wiosennej promocji oraz wszystkie zasady bezpiecznych zakupów zobaczcie ten wpis.
Jak zachowuje się na skórze?
Max Factor Miracle Second Skin jest kremowy, ale zdecydowanie leciutki. Jest to podkład z filtrem SPF20, jednak to nie utrudnia aplikacji. Najłatwiej i najładniej rozprowadzał się nam gąbeczkami, natomiast ładnie wygląda także nakładany palcami. Niezależnie, jaką metodę wybierzecie, szybko zauważycie, że podkład rewelacyjnie dopasowuje się do skóry i jest na niej całkowicie niewidoczny.
Chodzi tu nie tylko o stopień krycia, ale także kolor. Próbowałyśmy nakładać zarówno nieco za jasne, jak i na pierwszy rzut oka zbyt ciemne odcienie – a po stopieniu się ze skórą każdy zyskiwał kolor bardzo zbliżony do naszej skóry.
Miracle Second Skin to podkład o walorach upiększających i ujednolicających cerę. Jest w stanie zakryć drobne niedoskonałości, ale jego moc tkwi w podkreślaniu naturalnego piękna i tworzeniu efektu “drugiej skóry”. Zdrowej, świeżej, promiennej.
Co w nim wyjątkowego?
Jego atutami jest formuła bez talku (nawet nie wiecie, jak wiele z Was o to pyta i poszukuje takich produktów!), wspomniana wcześniej ochrona słoneczna SPF20 oraz formuła, która chroni prawidłowe nawilżenie skóry.
Wśród nich znajduje się ekstrakt i olejek kokosowy (nawilżenie), oligosacharydy i probiotyki (karmią dobre bakterie na naszej skórze, aby wspomóc walkę ze szkodliwymi substancjami m.in z zanieczyszczonego powietrza), witaminy i ekstrakty roślinne (wspomagają funkcję nawilżającą). Lista składników nas pozytywnie zaskoczyła, bo nie pamiętamy drugiego podkładu z drogerii, który miałby aż tyle składników pielęgnacyjnych.
Co interesujące, formuła podkładu jest długotrwała, i pomimo lekkiego krycia, pozostaje on na skórze przez wiele godzin w nienagannym stanie. Nie poczujecie nieprzyjemnego dyskomfortu uczucia ściągnięcia ani przy samej aplikacji, ale wiele godzin później.
Wszystkie odcienie Max Factor Miracle Second Skin
W gamie Miracle Second Skin znajdziecie sześć odcieni podkładu dopasowanych do naszych, słowiańskich karnacji.
- 01 Fair – bardzo jasny odcień o neutralnym tonie. Dla osób bladych, które poszukują naprawdę jasnych kolorów.
- 02 Fair Light – jasny odcień o bardziej żółtawym podtonie.
- 03 Light – również dość jasny kolor o neutralnym tonie. Prawdopodobnie większość Polek będzie po niego sięgać najchętniej.
- 04 Light Medium – odrobinę ciemniejszy kolor o naturalno miodowej barwie. W wakacje wiele z nas pewnie wybierze ten kolor podkładu.
- 05 Medium – ciemniejszy odcień ze zdecydowanie oliwkowym, chłodniejszym tonem.
- 06 Golden Medium – złocista, ciemniejsza barwa o neutralno ciepłym tonie. Dla ciemniejszej karnacji lub tych naprawdę opalonych.
Opinia Mileny – cera mieszana w kierunku suchej
Mój kolor, to 04 Light Medium, czyli neutralny, ale nie najjaśniejszy. Fantastycznie zgrywa się z odcieniem cery, jest na niej nie tylko niewyczuwalny, ale i niezauważalny. Zaskoczył mnie fakt, że po aplikacji wcale nie jest bardzo rozświetlający (tak się spodziewałam), ale raczej aksamitno-matowy. Co jeszcze bardziej potęguje uczucie jego “nieobecności’.
Jest trwały i ten efekt naturalnego matu na mojej cerze utrzymuje się świetnie. Jeśli pojawia się delikatne świecenie, to tylko w okolicach policzków przy skrzydełkach nosa. Używając go przez kilka dni codziennie, nie zauważyłam również, by filtr wpływał na stan skóry (czyli nie martwię się o zapchane pory).
Nie mam wątpliwości, że jego największą zaletą jest efekt, który bardzo lubimy, czyli “moja skóra, tylko lepsza”. Przebijające niedoskonałości wcale nie go psują, bo jeśli potrzebujemy zakryć coś ekstra – wystarczy odrobina korektora.
Opinia Ilony – cera mieszana w kierunku tłustej
Już od pierwszej aplikacji nowy podkład Max Factor skojarzył mi się z koreańskimi kremami BB. Głównie przez lekkość, filtry w składzie i tę ciekawą zdolność do dopasowywania się do odcienia skóry. Nosiłam aż 4 różne kolory (od 02 do 05) i tylko najciemniejszy odłożyłam „na lato”.
Lojalnie ostrzegam dziewczyny z tłustą cerą: jeśli chcecie mieć aksamitne wykończenie makijażu, musicie ten podkład przypudrować. W przeciwieństwie do Mileny, na mojej twarzy po aplikacji MSS pozostaje efekt lekko mokrej, błyszczącej skóry (dewy finish).
I dla pewności, powtórzę raz jeszcze: jego krycie jest lekkie. Da się zbudować do lekko-średniego, ale nic ponadto (po osiągnięciu tego poziomu doklepywanie gąbką kolejnych warstw nie psuje makijażu, ale po prostu nie wzmacnia się już efekt krycia). Do ukrycia wyprysków potrzeba korektora. Natomiast przebarwienia, a nawet niewielkie cienie pod oczami znikają od samego podkładu.
Największe zalety (poza brakiem talku) tego podkładu widzę, gdy upłynie trochę czasu. Daje efekt skórki brzoskwini. Mięciutkiej, gładkiej, zdrowej. Nie ma to nic wspólnego z maską, szpachlą, czy tapetą. I mam wrażenie, że cera wygląda najlepiej nie zaraz, gdy się na nią nałoży fluid, ale właśnie tak po kwadransie, godzinie, trzech. Wtedy, gdy podkład jest totalnie stopiony ze skórą, a ona wygląda nadal świeżo.
Nawilżający podkład Max Factor Miracle Second Skin mimo nawilżającej formuły, nie spowodował szybszego wyświecania się czoła. Trzyma się bardzo ładnie około 8 godzin (w tym z jedną poprawką bibułką matującą), a gdy już zaczyna schodzić, to nie spływa, nie ściera się, ale jakby powolutku… znika.
Jak Wam się podoba ta nowość Max Factor?
Będziecie na niego polować podczas promki w Rossmannie?
Post powstał we współpracy z Max Factor.
Co kupić na promocji w Rossmannie wiosną 2020? Zasady, rabaty, terminy - sprawdź!
