Tydzień rozpoczęłam z przytupem – od wyrzucania kosmetyków.
Nie nie, żadne tam denko, to były kosmetyczne niewypały, czasem ledwo rozpoczęte. Bo niby po co mi kolejne odżywki, które wysuszają włosy, próbki kremów z kwasami, gdzie kwasów praktycznie nie ma, po co balsamy nawilżające nienawilżające? I od razu wpadła mi myśl do głowy, że tak jak jedyne na co zasługują kosmetyczne buble to cisza nad tą trumną, tak kosmetyki dobre i bardzo dobre powinny być polecane, by sprawiać przyjemność innym. Zima w pełni, skóra narażona na działanie wiatru/mrozu a także ogrzewania w pomieszczeniach i chlorowanej wody, pragnie dopieszczenia jak Karl Lagerfeld ciał przystojnych 20-letnich modeli. I tu pojawia się rola dla serii Prodigeuse.
Nuxe to marka preferująca pielęgnację z użyciem aroma i fitoterapii. I faktycznie coś w tym jest, że zapach serii Prodigieuse dopełnia w bardzo ciekawy sposób działanie kosmetyków. W mojej łazience zagościły trzy z nich:
1. Creme prodigieuse: krem nawilżający i antystresowy do cery normalnej/mieszanej, 40 ml;
2. Preparat pod oczy Prodigieux: przeciwzmarszczkowy, korygujący cienie krem, 15 ml;
3. Huile Prodigieuse: suchy olejek do twarzy, ciała, włosów, 50 ml.
HIT! Krem pod oczy: komfort i ujędrnienie.
To jest bardzo ciekawy przypadek kosmetyczny i jednocześnie moje największe odkrycie jeśli chodzi o preparaty do pielegnacji powiek od czasu Clinique All About Eyes Riche. Według producenta Prodigieux ma przeciwdziałac zmarszczkom i niwelować cienie i obrzęki. Tymczasem moim skromnym zdaniem jest to absolutny hit dla tych z Was, które mają problem z przesuszoną, a w związku z tym lekko wiotczejącą skórą powiek i pod oczami. Ten krem działa natychmiast – pięknie odżywia, wypełnia i niesamowicie wygładza skórę powiek. Ma się wrażenie zastrzyku energii i mocnego odżywienia (uczucie można porównać do nałożenia bogatego kremu na zniszczone dłonie – autentyczna ulga). O ile nie moge powiedzieć, by to był specyfik zmniejszający obrzęki (jak żyję, w tej materii niczego skutecznego nie spotkałam, czy za 10 czy za 200 zł), to działanie odżywcze i to cudne uczucie ulgi i komfortu jest warte absolutnie większych pieniędzy, niż cena kremu (ok. 50 zł). I jeszcze skubany ma wydajność, higieniczne opakowanie z pompką oraz w dużej części naturalny skład (olejek orzechowy na 3 miejscu w składzie), a mimo to nie podrażnia i nie uczula.
Odżywienie dla skóry mieszanej – krem do twarzy.
Nie mam pojęcia na ile do moich zachwytów nad kremem przyczynia się jego cudna, luksusowa kompozycja zapachowa, ale nie mam wątpliwości, że jego używanie jest prawdziwą przyjemnością. Konsystencja preparatu to gęsty krem (porównać można do kremu z mascarpone do muffinek), który gładko rozprowadza się po skórze, nie wałkuje, nie natłuszcza jej, nie obciąża. Jest to jednak kosmetyk bogaty i wielbicielki żelokremów mogą być na początku nią rozczarowane. Spokojnie, na szczęście wchłanialność Creme Prodigieuse jest bardzo dobra – kosmetyk znakomicie pracuje z podkładami i naprawdę jest dobrą bazą pod makijaż, także ten matujący. Dla odwodnionej skóry idealny.
Huile Prodigieuse – to nie jest niezbędnik, raczej pachnąca przyjemność.
Uwielbiam go i chętnie używam, ale znam jego miejsce w szeregu. To olejek suchy, z natury rzeczy w mocy odżywiania ustępuje kompozycjom 100% naturalnych olejków. Natomiast jego używanie jest tak sensualne, tak przyjemne, że i tak poleciłabym go każdemu, zwłaszcza w przeddzień Walentynek. Nałożony na ciało po kąpieli pachnie tak intensywnie, że nawet nie próbujcie się potem perfumować 🙂 Włosom nadaje blasku i miękkości, trzeba natomiast uważać, by nie przesadzić z ilością. Preparat ma ponad 98% składników pochodzenia naturalnego, w tym 30% olejków roślinnych (z ogórecznika, dziurawca, słodkich migdałów, kamelii, orzechów laskowych i orzechów makadamia) oraz witaminę E. Jego podstawową zaletą jest dobra wchłanialność i wydajność – dzięki czemu można go używać nie tylko na specjalne okazje.
A jakie są Wasze sposoby na skłonną do przesuszeń skórę twarzy i ciała oraz zmęczone warunkami pogodowymi włosy? Wszelkie tricki dozwolone, podzielcie się wiedzą w komentarzach 🙂
mam te kosmetyki, używam już długi czas. Naprawde są świetne!! szczególnie olejek 🙂
Krem pod oczy brzmi zachęcająco, choć wolałabym aby faktycznie likwidował obrzęki… jak do tej pory to takie działanie widziałam jedynie na opakowaniach, a w praktyce niestety nie
Bardzo bym chciała ten zestaw, uwielbiam Nuxe, a o tym olejku tyle się naczytałam że muszę go w końcu kupić. 😉
Olejku z chęcią bym wypróbowała 🙂
Olejek Nuxe od lat należy do moich ulubieńców, szczerze, nie ma dla mnie lepszego, no i ten zapach.. 🙂
Jest wiele podobnych, tańszych i droższych, polecam Clarins albo Lierac.
Natomiast zgadzam się co do zapachu – boski!
marzą mi się takie olejki 🙂 chyba się wybiorę na zakupy
Bardzo mi się marzą kosmetyki tej firmy 🙂
Wpadłam do Ciebie bo zostawiłaś link do swojego bloga na grupie: Śląskie Beauty Blogerki 🙂
A właściwie do was! Tylko nie wiedziałam czy post pisze jedna czy dwie:)
moje ostatnie odkrycie: vichy nutriextra. treściwy i bardzo skuteczny krem dla suchej skóry. a ten olejek miałam przyjemność wąchać w aptece. cuuudo.