Paleta cieni Lime Crime Venus XL. 18 odcieni różu!

To miała być moja nowa paletkowa miłość. Swatche i zdjęcia samej palety wskazywały na świetną jakość i mnogość odcieni różu, bordo, fioletu i brązu. Kilka pięknych błysków. Okazało się, że jakość jest faktycznie super, ale już dobór kolorystyczny… wybitnie denerwujący. Bo na powiekach dostaję 17 odcieni różu (ciemnych i bardzo ciemnych) oraz matowy beż. I nieco tandetne opakowanie.


Venus XL to paleta, z którą mam nieustannie związek love-hate. Zobaczcie dlaczego.



Venus XL

Paleta 18 cieni Lime Crime, kupiona w Cult Beauty za ok. 200 zł

Spoglądając na zdjęcia zupełnie tego nie widać, ale kolory w tej palecie są do siebie bardzo podobne. I tak, niezaprzeczalnie jakość cieni Lime Crime jest super. Naprawdę mocno napigmentowane, ładnie się blendują i łączą ze sobą. Szczególnie maty zachowują się świetnie – dobrze przyklejają się do powieki i są od razu intensywne.

Ale to, czego nie widać na moich zdjęciach, a już tym bardziej na zdjęciach packshotowych w internecie, to fakt, że kolory na oku są w zasadzie jedną wielką wariacją na temat różu. Tego przed zakupem nie wiedziałam (bo nie da się jej nigdzie w PL zobaczyć stacjonarnie – poprawcie mnie, jeśli się mylę). I to mnie najbardziej po zakupie denerwuje.

Powiedzcie, czy na tym zdjęciu nie widzicie pięknie skomponowanych odcieni różu, brzoskwini, beżu, brązu i fioletu? Ja takie właśnie widziałam. I cieszyłam się szczególnie na fiolety i brązy, bo te kolory są moimi ulubionymi w codziennym makijażu.

Pierwsze swatche tylko potwierdziły, że mam do czynienia ze świetnie napigmentowanymi cieniami w ciekawych kolorach. Wtedy tylko zwróciłam uwagę na detale opakowania, które wyglądały dość… amatorsko. Cienie niezbyt dobrze wpasowane w paletkę (niektóre odstają na krawędziach), za duże nazwy odcieni, bardzo żółto-złote wewnętrzne opakowanie. Na żywo ta paleta wygląda na dużo tańszą niż jest. Naprawdę broni się tylko pięknym frontem i właśnie pigmentacją cieni.


Tyle pierwszych wrażeń. Czas na swatche…


Pierwszy rząd – najciekawszy w palecie. Kombinacja odcieni ciepłych i chłodnych, śliczny błyszczący Eden i ciekawy szaro-fioletowy mat z drobinkami Fresca (mój ulubiony z całej paletki).

Drugi rząd – najbardziej zwodniczy. To, co na swatchu wygląda na jasny transfer (Scallop), jest w rzeczywistości intensywną różo-brzoskwinią. Niby nie mam nic przeciwko, ale to był w zasadzie jedyny transfer w całej palecie…

Kolory brązowe i ciepłe na powiekach nabierają różowych tonów. Nie są już tak czyste i cieplutkie, jak na zdjęciach. Szczególnie wtedy, gdy zestawimy je z innymi z palety.

Tu już jest jednoznacznie różowo (a miał być i fiolet!). I wychodzi jeszcze jedna denerwująca cecha tej palety. To, co w opakowaniu wygląda na jasne i delikatne (Etheral, Goddes), na powiece okazuje się dużo ciemniejsze i bardziej nasycone.


Im dłużej używałam tej palety, tym bardziej dochodziłam do wniosku, że nie jestem z niej zadowolona. Bo jeśli mam jeden beż i 17 odcieni różu do wyboru, to trudno mówić o różnorodności efektu makijażu. Zwłaszcza, gdy efekt zabawy cieniami może być ciemny albo bardzo ciemny.

Aż trudno uwierzyć, ale tak duża paletka nie jest samowystarczalna. Nie ma tu ani jednego odcienia, który mogłabym zastosować jako rozświetlenie wewnętrznego kącika oka. Nie ma ciemnego brązu z prawdziwego zdarzenia, nie ma czerni. Jeśli chcę przyciemnić zewnętrzny kącik, to tylko kolorem z różowymi tonami.

Jedynie kombinacja Scallop, Idolized, Burn Gold i Fresca daje a oku efekt nie różowy. Fajnie, ale to trochę za mało biorąc pod uwagę ilość odcieni. Wydaje mi się, że spokojnie można by się pozbyć jednego rzędu cieni, zrobić mniejszą i tańszą paletę, a efekty makijażu byłyby baaardzo podobne.


Jeśli nie jesteście maniaczkami różowych makijaży, albo kolekcjonerkami palet cieni, lepiej sobie ten zakup odpuścić.


Marka Lime Crime jest super (mamy jeszcze jedną paletę cieni i szminkę matową – oba produkty są świetne), ale Venus XL raczej się do szczęścia większości osób nie przyda. Sprawdzi się maniaczkom makijażu i makijażystkom.


A jakie są Wasze odczucia co do tej palety?

Podzielcie się w komentarzach!

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x