No to mamy tradycję! Swag Show Silesia odbył się po raz drugi w minioną sobotę (6.04) i pewnikiem stanie się kluczową imprezą w Katowicach. Miejsce, jak zwykle, Galeria Szyb Wilson. Doskonałe – surowe, postindustrialne przestrzenie, na których kolorowe kramiki z dobrem wszelakim komponują się wyśmienicie. Na dzień dobry przywitał nas dziki i szalejący tłum…. na Piotr Skargi w Katowicach. Bo organizatorzy imprezy dobrze wiedzą, że ludź przywieziony na event to ludź zadowolony. Do busa, co godzinę, wpływał tłum młodych, kolorowych (głównie odzianych w czapki typu beanie, [sic]). Tłum później przechadzał się niespiesznie wśród targowych alejek.
Jako, że to nasza druga wizyta [klik do pierwszej], szukałyśmy tym razem perełek, które wyróżniały się na tle innych.
Stoisk, które całkowicie przyciągały wzrok. Albo były jedyne w swoim rodzaju.
Mój absolutny numer jeden. Stanęłam przy wieszakach jak wryta i nie chciałam odejść. T-shirt Bad Driving Wild Boy ubrałam w myślach tysiąc razy – z szortami, skórzaną spódnicą, z ramoneską i oversizowym kardiganem. A to tylko preludium do cudów, które można było znaleźć na stoisku. Szaleństwo, śpiew i taniec. Wiecie jakie to uczucie znaleźć miejsce, w którym podoba Wam się dosłownie wszystko? No to ja właśnie przeżywałam stylową ekstazę – The Hives Clothing, you’ve got me on my knees!
Chłopcy są z Gliwic, więc plus dziesięć do jakości. No i robią rowery. Na zmówienie. Ale nie byle jakie. Masz stary rower po dziadku w piwnicy? Chcesz by był stylowy i każda laska oglądała się za nim na ulicy? Pukaj do re-cycle. Nie przeszłam obok obojętnie, bo marzenie o własnym, niepowtarzalnym jednośladzie chodzi za mną i niepokoi. Zwłaszcza jeśli mogłabym wybrać sama kolorki, oponki, siodełko, a nawet dzwoneczek. Brzmi jak bajka, prawda? No to teraz nie pozostaje nic innego jak wygrzebać starego składaka i poprosić chłopaków o „pimp my cycle„. 🙂
Wśród stonowanych dodatków to stoisko przyciągało uwagę wszystkich. Pink Ninja bowiem prowokuje formą i kolorem. Neo – kolorem! Nie dziwota, że biżu tej marki lubi Macademian Girl. Kusi ogormnie i na pewno rozwesela. Poza tym świetna forma promocji – proste drewniane deski to świetne tło dla neo-skarbów. Gorąco polecam i mam nadzieję, że kolorki przywołają wiosnę i słoneczko!
Zacząć dzień od dobrej kawy lub herbatki z cytrynką – norma. A kiedy jeszcze towarzyszy temu przyjemna porcelana z wizerunkiem szopa, wiewiórki albo z piórkiem, to jeszcze milej. Urocza i bardzo stylowa porcelana prosto z Krakowa podbiła moje serce. Lona dostała ode mnie kieliszek na jajeczko i od tego momentu musi sobie powtarzać „to będzie DOBRY dzień„. Z resztą to motto Kalvy. Jeśli myślicie nad nową zastawą – znacie już adres.
Stoisko było malutkie i zupełnie niepozorne. Ale bardzo przyjemne dla oka. Zwłaszcza mężczyźni się musieli cieszy się mocno, bo dziewczęta z Ravir kusiły skąpym odzieniem. Jako fanka frywolnych rajstopek nie omieszkałam zawiesić oka na pończoszkach w serduszka, groszki, imitujące podwiązki… Brzmi kusząco i prowokująco. No i bardzo niegrzecznie. Dla wszystkich fanów i fanek stylu retro. I rockowych akcentów.
Takem wdzianko wdziała! |
Mały gadżet a odmienia cały look szaliczka – super! |
Miętowy rower? Poproszę! |
A tutaj czysty len. Uroczy! |
Znane nam nie od dziś – Familove |
For.Rest. też jest eko. Przesłodki! |
Świetne, na pewno zapoznam się z asortymentem tych firm 🙂
A do siebie zapraszam na konkurs 🙂
Fajny, luźny look 🙂
co za smutek, że być nie mogłem!
genialne wydarzenie!!!!
♥ całusy,
OLA
Aaaaa jaki piękny rower! Chcę!
Swag organizowany był po raz 3 a nie drugi
owszem ale to relacja z drugiego…;)
rozumiem, ale niestety jest to pewnego rodzaju nierzetelność i wprowadzanie czytelnika w błąd, warto zwrócić na to uwagę 🙂
Chyba się jednak będę upierać, ze nie.. w końcu relacja była robiona w kwietniu. Zatem wówczas nie było jeszcze nawet mowy o trzeciej edycji 😉
dobry kubek do kawy to podstawa ;P