Wiosna w pełni, a my jesteśmy już jedną nogą w Londynie. Naprawdę nie potrafimy myśleć o niczym innym! Czerwone budki telefoniczne, cudowny „cockney” gdzieś w tle i nadzieja, ze jeszcze zdążymy kupić kwietniowego Vogue’a z Kate Moss na okładce.
Jaki kolor jest najbardziej widoczny na BtM? Oczywiście, że różowy! W zasadzie, niemal bez wyjątku, w każdym poście można doszukać się barwy Barbie.
Kosmetyki potrafią być powodem do całkiem ciekawych dyskusji, ale też zażartych sporów. Kto pamięta ‚wojnę wariantową’ pod informacjami na temat wysyłek wrześniowego pudełeczka beGlossy, na pewno wie o czym mówię.
Taki jestem double agent! I czuję się trochę jak James Bond, trochę Mata Hari, bo wszak od ponad roku jesteśmy obie z Leną totalnie wierne beGlossy i żadnych innych pudełeczek nigdy przenigdy nie zamawiałyśmy.
Owocowe doznanie czy zielone orzeźwienie?? W tym miesiącu ekipa beglossy przygotowała dwa, kolorowe warianty pudełeczek, których motywem przewodnim są owoce. Idealne na upały i ostatnie tygodnie wakacji.
Wyobraź sobie poranek. Popijasz kawę, sprawdzasz co ciekawego słychać w sieci, z radia dobiega spokojna, kojąca muzyka. Nagle słyszysz dzwonek do drzwi.
Lipcowe pudełeczko pełne dobrej pielęgnacji Ponieważ część z Was bardzo chciała już zobaczyć, co kryje się w najnowszej edycji BeGlossy, zawartość pudełek pokazujemy już dziś.
Ostatnie tygodnie obfitowały w taką ilość wydarzeń, że aż trudno wszystkie opisać! Za to zdecydowanie prościej opowiedzieć w fotografiach. Jeśli jesteście ciekawi, co dzieje się u nas na bieżąco (a dodatkowo lubicie niespodzianki) –
No to jesteśmy! Wróciły z wojaży pełne energii i fantastycznych wspomnień, którymi chcemy się z Wami podzielić. Dzisiaj pierwsza część ‚napadu na stolicę’, poświęcona spotkaniu ambasadorek beGlossy i warsztatom kulinarnym Braun z Janem i Anetą Kuroniami (Janek jest z premedytacją wymieniony pierwszy, bo był bezpośrednio zaangażowany w ratowanie smaku naszego beznadziejnego koktajlu, ale o tym już za chwilę).
No dobra, troszkę już późno na podsumowanie marcowe, ale wiosenne pudełeczko beglossy jest jak najbardziej warte odnotowania. Zamknięte w klasycznym, różowym opakowaniu kosmetyki całkiem przyjemnie pozwolą nam wejść w nowy sezon.
