Bless the Mess and shop our closet!
Dziewczyny! Dzisiaj mamy dla Was coś, co bardzo lubicie – wyprzedaż naszych szaf! Nowe lub prawie nowe ubrania i kosmetyki, zawsze renomowanych marek, zawsze w najlepszych cenach.
Dziewczyny! Dzisiaj mamy dla Was coś, co bardzo lubicie – wyprzedaż naszych szaf! Nowe lub prawie nowe ubrania i kosmetyki, zawsze renomowanych marek, zawsze w najlepszych cenach.
Pamiętacie, jak jeszcze 2-3 lata temu ekscytowałyśmy się łódzkim Fashion Week? To były piękne czasy. Klimatyczne miejsce, kilka pokazów znanych projektantów każdego dnia, no i najlepsze aftery.
Opowiem Wam dzisiaj historię z morałem. W tym tygodniu miałam „ten dzień”. Ten, w którym się człowiek nie lubi, nie może na siebie spojrzeć, we wszystkim wygląda i czuje się fatalnie.
Prawda jest taka, że trendy trendami, a ulica i tak wybiera swoich ulubieńców. My staramy się połączyć jedno i drugie –
Kalendarz w ręku, telefon pod ręką, dzień w biegu, wieczór na bankiecie – tak kojarzyła mi się w latach wczesnej młodości kobieta sukcesu.
Ramona to przewrotna bestia. Szmugluje zioło dla swej Pani Kory, nosi się awangardowo i śpiewa rytmiczne piosenki. Ramona ma duszę pokręconą, ale w nieszkodliwy sposób.
Dziewczyny lubią czerń, to pewne! I to nawet bardziej niż brąz. No chyba, ze ten na skórze uzyskany pierwszymi promykami słońca.
Podczas robienie tych zdjęć zmagałyśmy się z nienożnym wiatrem, który przenikał niemal do szpiku kości. I za wszelką cenę chciał udowodnić, że to on będzie układał moje włosy.
Środowe popołudnie, po pracy. Lena: Robimy zdjęcia? Ja: Trochę zimno, ale co tam. Robimy!Jedziemy szukać ciekawego miejsca. I oto jest. Długi czerwony mur oddzielający od eleganckich nowszych bloków stare ceglane osiedle.
Wieczorami chłopcy wychodzą na ulice, bo wieczorami nie widać szarości…. Hej – dziewczyny też tam są! I wybierają się na imprezę.