Dziewczyny lubią czerń, to pewne! I to nawet bardziej niż brąz. No chyba, ze ten na skórze uzyskany pierwszymi promykami słońca. Jednak nie o wiośnie będzie dzisiaj mowa, a o najprzyjaźniejszej barwie. Choć z pozoru wydaje się być melancholijna i mroczna, to przecież nikt tak jak ona nas nie rozumie. Po pierwsze otula. Pozwala nam zniknąć, schować się i czuć pełen komfort. Co nie oznacza, że sprawia, ze jesteśmy niewidoczne. Oj nie! Bo przecież czerń wbrew wszelkim stwierdzeniom potrafi przykuć oko. Niekoniecznie musimy mieć na swym grzbiecie płaszcz Śmierciożercy, by każdy spoglądał na nas ukradkiem. Choć nie powiem – magiczna peleryna dodałaby nam odrobiny animuszu. Wystarczy ciekawa forma albo rzucający na kolana krój.
Lona, nie dalej jak wczoraj powiedziała, że trudno jej dojść, czy to co mam na sobie, to coś nowego, czy to kolejna czarna bluzka/sweter/szorty. Kolekcjonuję je wszystkie namiętnie i bez opamiętania, zupełnie nie wiedzieć dlaczego. Otóż ja wiem! Jako dwunastolatka zaczęłam zbierać ubrania w barwie czarnej, i tak mi zostało. Oczywiście, ze zdarzają się wyjątki. Mam w swej garderobie kobalty, biel, pudrowy róż czy czerwień. Jednak to właśnie czarne ubrania należą do moich topów, faworytów. Tych, które noszę nagminnie, czasem chyba za bardzo „zużywam”. Ale chyba przyznacie mi rację, że nie ma na świecie nic bezpieczniejszego niż czarna skórzana kurtka albo oversizowy sweter w tejże barwie. Co prawda ja do tego zakładam koturny za kolano (miłość to była od pierwszego wejrzenia) i dziurawe szorty, lecz nadal czuję pełne bezpieczeństwo.
Nie będę wmawiać, że w tym zestawie mogłabym iść gdzie tylko zapragnę. Ale czerń ma moc elegancji. Czarna koszula i spodnie, a niemal każda mniej lub bardziej oficjalna okazja zostaje ujarzmiona. Warto zainwestować w czarną, jedwabną bluzkę i ołówkową spódnicę, bo nie ma takiej siły, by któraś z nas zaliczyła wtopę w owym zestawie.
Dziewczyny, lubicie czerń?
świetny look ;-))
Super stylizacja. 🙂
buty uwielbiam <3
Dokładnie! Są absolutnie rewelacyjne!
Świetny zestaw <3
Fantastyczna stylizacja. Uwielbiam czerń w każdej postaci.
Bardzo fajny blog, ciekawy i bardzo przejrzysty.
Obserwuję i w wolnej chwili zapraszam do mnie 😉
Swietna kurtka. Tez, odkad mam znow blond wlosy, lubie czern.
super butki;) pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com
KURTKA <3
krzywo masz okulary!!!
Kurtka jest MEGA!!!
cudna kurtka <3
kisses x
http://fashiongirlfromtown.blogspot.co.uk/
Lenko zdecydowanie mas swój styl. Butów za kolano i takic skór sama bym nie nosiła, ale widzę na Tobie jak dobrze takie ubrania moga wyglądać. I nie jest wulgarnie, co mnie zaskoczyło.
Tak trzymaj, rozwijaj swój unikalny styl.
Pozdrawiam, Iwona.
Dziękuję Iwonko:))
Choć powiem Ci, że sama z siebie nazwałam te buty „obuwiem prostytutki”, choć myślę sobie, że faktycznie można je obrobić :))))
Zdecydowanie lubią! Mała czarna nie jednej z nas uratowała zapewne tyłek, gdy trzeba było zabłysnąć na niespodziewanej uroczystości, imprezie itp. Czarny pozwala nam zniknąć to fakt, zwłaszcza w połączeniu z szarym – kamuflaż idealny i czasami potrzebny (z tego powodu jest na liście mojego męża w rozdziale: wygląd, pkt: w jakim kolorze ubrań nie kupować 🙂 Czarna bielizna, koronki, rajstopy, pończochy… lubimy o tak.