Tytuł jest złowieszczy, ale według wszelkich przyjętych „letnich” norm, wydaje się, ze to lato może zupełnie nie sprostać moim oczekiwaniom. Czy są wyśrubowane? Być może. Czy są inne niż całej reszty świata? Pewnie tak. Czy lato nie powinno być czasem wypoczynku nad wodą, pod palmą, w piasku? Nie dla mnie!
Lato idealne związane jest od wielu, wielu lat z przyjemnościami muzycznymi. Jeśli nie zaliczam choć jednego festiwalu lub koncertu na przestrzeni czerwcowo-wrześniowej, to jest przysłowiowy – umarł w butach. Albo smuteczek. No i nastało owo, które w swoim zanadrzu ma kilka atrakcji, ale zabraknie w nim ulubionej muzyki. Wypisuję się!?
Ku wielkiej rozpaczy, pierwszą pominiętą przeze mnie będzie Lana del Rey. Już za niecały tydzień mogłabym oglądać ją u sąsiadów z Warszawy, ale z przyczyn zupełnie niezależnych ode mnie (a całkowicie zależnych od połowy drugiej) Lany nie zobaczę. Z tego powodu już przywdziałam wianek, jakbym nosiła żałobę. Lana to moje muzyczne guilty pleasure, które niezmiernie rozmiękcza moja metalowe serce od ponad pięciu lat. Lana nawet wisi na mojej ścianie.
Także jeśli ktoś jednak chce dać mi szansę ujrzenia tej pięknej pani – polecam się bardzo.
Potem jest już tylko gorzej – ani krztyny metalowych kąsków, ani nawet odrobiny błota, kurzu, ryku gitary. I choć starałam się bardzo, to przegrywam z wycieczką za ocean. Smuteczek?
Ja miałam nadzieję, ze w tym roku uda mi się pojechać do Wrocławia na Rammstein…no ale znając moje szczeście, pewnie nie dostanę wolnego w pracy, a ceny biletów trochę zwalają mnie z nóg, więc chyba odpuszczę 🙁
nie jestem ich wielką fanka, ale chciałabym zobaczyć show jakie robią!!!!!
trzymam mocno kciuki za mądre decyzje szefów!!!!!
Ja również uwielbiam Lanę, praktycznie od samego początku jej kariery! I również nie będzie mnie na jej koncercie 🙁 No nic, odbiję sobie następnym razem 🙂 Choć nie jestem fanką Rammstein, to mam nadzieję być na tym festiwalu, choćby dla samego show i dla tego klimatu, no i tak blisko domu, że aż żal nie pojechać! Mam ogromną nadzieję być jeszcze na jednym wspaniałym koncercie, w Dolinie Charlotty 6 sierpnia – Whitesnake !! 😀 Jak fundusze dopiszą i bilety jeszcze będą to kto wie. Tak, zdecydowanie możesz się tak nosić 😉
Ten festiwal we Wrocku to kakaś metalowa ostpja Polski??
Mnie jeszcze Maidenów żal!
Także trzymam mocno kciuki za Ciebie!
Tęskno mi do „za oceanem”, ale nie na tyle, zeby odpuścić Ironów 🙂