27 czerwca 2017 fani makijażu w Polsce oszaleli z radości – do Warszawy przyjechała Kat von D, by osobiście zapowiedzieć wprowadzenie swoich kosmetyków do Perfumerii Sephora w Polsce oraz 9 innych krajach Europy. Kosmetyki wejdą do sprzedaży w drugiej połowie września, ale już teraz możecie przekonać się, że warto czekać. Jakość jest genialna, a gama kolorystyczna obłędna.
Dziś obszerna recenzja jednego z hitów marki: palety do konturowania twarzy Shade&Light. I prezent dla Was!

Tekturowe pudełeczko, w którym schowana jest paletka Shade+Light to sama przyjemność oglądania dla fanów tatuażu i nieco gotyckiego stylu. Czarna, zabawna, przykuwająca uwagę. W kartoniku, prócz naszego kosmetyku znajdujemy kartę z radami jak konturować twarz i jakich narzędzi używać (Kat wypuściła na rynek specjalny dwustronny pędzel, który idealnie dopełnia zestaw).
Niestety, to co ładne dla oka nie jest zbyt praktyczne i to minus zdecydowany. Z doświadczenia wiem, że tego typu twarde, czarne tektury nie starzeją się ładnie. Ale zarówno paleta ABH czy pudry od Smashboxa są spakowane w czerń, która po kilku tygodniach używania nie prezentuje się elegancko. Po niemal roku malowania potwierdzam, że na paletce widać ślady użytkowania.
Co w środku?
Wewnątrz znajdujemy sześć kolorów idealnych do stworzenia pełnego konturowania. Do rozświetlania cery mamy jaśniutki beżowy Lucid, bananowy puder Lyrics pod oczy i nieco ciemniejszy beż Levitation. Dolną część palety wypełniają bronzery o większej pojemności. Brązowo-szary bronzer Sombre, puder o barwie mlecznej czekolady Shadowplay i odrobinę cieplejszy Subconscious.
Co zachwyciło mnie najbardziej?

Miękkość pudrów! Są delikatne, w swej konsystencji jakby maślane, mięciutkie i niemal zachęcające do rozcierania. Cudownie zachowują się na skórze, pięknie blendują i łączą się ze sobą. Pudry ABH są przy nich bardzo pylące, tępe, trudne we współpracy, robiące plamy, brrr. Te mam ochotę bez przerwy dotykać, a co ciekawe – owa miękkość nie zanika, jak to czasem bywa ze starszymi produktami. Skąd to wiem? Bo bardzo mocno „wymacany” tester w Sephorze nadal kusił miękkością i maślanym wykończeniem.
Jeśli chodzi o kolory broznerów, to każdy z nich może być z powodzeniem używany jako puder konturujący, nawet odrobinę ciemniejszy Subcoscious. Wszystkie wpadają w chłodne tony, które uwielbiam, i które znajduje wyłącznie w palecie Smashbox. Niestety, nawet jeśli inne produkty mają podobną barwę, to ich jakość i praca z nimi nie umywa się do Kat Kat Von D.
Po niemal roku stosowania…?
Miłość nie słabnie ani na troszkę. Pudry są super wydajne, pięknie wpracowuje się je w skórę, mają mocną pigmentację, doskonale podkreślają kości policzkowe… Naprawdę nie sposób znaleźć choćby jedną wadę. Biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie kosmetyki od Kat von D nie są testowane na zwierzakach, i dodatkowo mają wegańskie formuły, to chyba jesteśmy w domu. To mój święty Graal!
KONKURS
Kosmetyki Kat Von D już od 22 września 2017 pojawią się w polskich Sephorach. Wow! Ale jest jeszcze większe wow… bo swoją paletę możecie mieć już teraz. Zupełnie przedpremierowo!
Zostawcie komentarz pod tym wpisem, albo na naszym fejsie (klik), że bierzecie udział w zabawie. Tyle wystarczy!
Macie czas do 2 lipca! A następnie w tym wpisie i na fejsie, do 5 lipca, znajdzie się nazwisko jednej osoby, która będzie mogła przetestować nowiutką paletkę Shade&Lingt na niemal dwa miesiące przed polską premierą. Cieszycie się?
Edit: Paletka biegnie do Kasi Ledwołk (prosimy o maila na adres: blog.blessthemess@gmail.com). A Wam dziękujemy serdecznie!