Najlepsze kremy SPF 50, które musisz poznać. Ranking 2022!

Trudno mówić, że przyszedł sezon na używanie filtrów bo i my, i Wy, wiemy doskonale, że podstawą całorocznej pielęgnacji jest ochrona przeciwsłoneczna. Jednak utarło się, że im więcej słońca za oknem, tym więcej premier z kategorii SPF i jednocześnie wzrost zainteresowania nowościami.

---

Poszukiwanie ideału bywa trudne i nierzadko w kategorii filtr, to co sprawdza się wielu, może zawieść mnie (i takie właśnie doświadczenia mam z Revox, który u mnie spowodował zapychanie się skóry i szalony wysyp zaskórników). 

---

Chcę Wam dzisiaj opowiedzieć o nowych, świetnych SPF, które przetestowałam na własnej skórze i za które ręczę. Znajdzie się tutaj dużo dobrego dla każdego – dla fanów glow, lekkiego matu, filtru z pigmentem i czegoś o dużych walorach pielęgnacyjnych. A wszystko to bez szczypania i podrażnień oczu. Zaczynamy! 

---

1. Lekki Ochronny krem SPF 50+ UVA UVB PA++++ HEV/IR 129zł /50 ml kup tutaj

---

Jeżeli szukasz pielęgnacji, ochrony przeciwsłonecznej na najwyższym poziomie i do tego produktu, który będzie mejkapem – polska marka Senelle stworzyła lekki, wyrównujący koloryt skóry krem SPF 50 z wysoką ochroną przed promieniowaniem UVA, UVB, HEV oraz IR. 

Z łatwością zaaplikujecie jego potrzebą ilość (na dwa palce), wklepiecie w skórę i zafundujecie sobie piękne wyrównanie cery, brak uczucia ściągnięcia, lepkości czy nieprzyjemnego wyświecania się kremu. Zostawia on półmatowe wykończenie i jest w moim odczuciu absolutnie wystarczający, jeśli chodzi o poziom krycia. Możecie ewentualnie puntkowo zniwelować krostki korektorem. 

Senelle postarało się, by oprócz nowoczesnych filtrów chemicznych i organicznych, napakować do formuły całą moc składników pielęgnacyjnych, jak trehaloza (turbo nawilżenie), niacynamid (wyrównanie kolorytu, działanie na trądzik, starzenie się skóry), witamina E (działa antyoksydacyjnie), morski ferment (buduje barierę ochronną), roślinne ekstrakty nawilżające i łagodzące czy pochodne kwasu hialuronowego dbająca o głębokie nawilżenie i odżywienie skóry. 

Formuła jest tak dobrze stworzona, by chronić nas nie tylko przed szkodliwym działaniem promieni UVA i UVB, ale także zapewnia nam wsparcie przed światłem niebieskim HEV (jeśli spędzasz długi czas przed ekranami – warto o tym pamiętać!), ale również z światłem podczerwonym IR, które ma bezpośredni wpływ na niszczenie włókien kolagenowych, a także działanie kancerogenne. Wskaźnik ochrony przeciw promieniowaniu UVA (PPD) wynosi aż 37,41, a pH jest fizjologiczne i wynosi 5,2 ±0,2. 

Przyznam szczerze, że jestem dumna, że polska marka jest w stanie wprowadzić na rynek tak świetny, bardzo innowacyjne produkt, który jest tak naprawdę 3 w 1! W cenie jednego produktu mamy wysokiej klasy SPF, świetny kosmetyk pielęgnacyjny i na dodatek koloryzujący bibik. Ogromna polecajka!

---

2. NIVEA Cellular Luminous SPF 50, 79,9 zł/ 40 ml kup tutaj

---

Zacznę trochę przekornie – nie rozumiem marketingu, jaki prowadzi Nivea wobec tego kremu. Skupiają się na likwidowaniu przebarwień (bo w serii jest jeszcze serum), czyli na czymś co unikalne nie jest (produktów, które działają na ten problem znamy od dawna sporo). A dla mnie oczywistym jest, że najlepszą ochroną przed przebarwieniami jest używanie wysokiego SPF. Jest to dla mnie o tyle zaskakujące, bo oznacza, że kompletnie nie reagują na to, co dzieje się w sieci. A tam wrze!

Wśród kosmetyków z fotoprotekcją pojawiają się perełki elektryzujące społeczność beauty i właśnie czymś takim jest Nivea Cellular Luminous SPF 50. Mówią o nim wszyscy! Zawiera w sobie nowoczesne filtry chemiczne (co pozwala nam z uniknąć bielenia na twarzy). Niestety marka nie chce podać PPD zasłaniając się europejskim prawem (wartość ta wymagana jest na rynku azjatyckim), to ja mimo wszystko muszę powiedzieć, że jest to naprawdę udana premiera i rozumiem, skąd tyle zachwytów.

Przede wszystkim ma niesamowicie leciutką konsystencję, przez co wchłania się i rozciera niemalże w kilka sekund. Zdecydowanie najszybciej z całej prezentowanej przeze mnie gromady. Przy nałożeniu pozostawia na twarzy wyraźne rozświetlenie, przepiękny glow. Przyznam szczerze – cera wygląda na wypoczętą, zdrową, mocno nawilżoną. Dobrze dogaduje się z podkładami i pudrami, co solidnie sprawdziłam. Muszę jednak dodać, że nie będzie to bardzo wydajny krem. Na twarz używam trzech palcy, by zapewnić sobie pełną fotoprotekcję. 

W składzie zawiera tapiokę, która ma działanie lekko matujące i po kwadransie mocny glow przechodzi w elegancką satynę. Rozświetlenie jest nadal widoczne, ale stonowane. 

Co jeszcze znajduje się w jego wnętrzu? Prócz Isobutylamido Thiazolyl Resorcinol (to jest innowacyjny składnik, którego zadaniem jest walka z przebarwieniami) znajdziemy substancje nawilżające, glicerynę, pochodną kwasu hialuronowego, antyoksydanty.

Jeżeli ktoś chciałby przekonać kogoś do codziennej aplikacji filtrów, to w tym SPFie Nivea znajdzie sprzymierzeńca. Jako jedyny z mojej piątki posiada wyraźny zapach.

---

3.Altruist – Sunscreen SPF50 36 zł / 100 ml kup tutaj

---

Pozostając w świecie internetowych hitów! Krem SPF 50 Altruist, to coś co poleciłyście nam Wy. Że mamy koniecznie sprawdzić i dać znać reszcie świata, że istnieje i powinien stać się bardziej rozpoznawalny. Zanim przejdę do szczegółów, to chcę jeszcze dać znać, co to za marka!

Jej siedziba znajduje się w Holandii, a sercem jest Anglia –  stamtąd pochodzą założyciele Altruist. Jednym z nich jest doktor dermatolog i chirurg specjalizujący się w zmianach rakowych skóry. Misją Altruist, było i jest, zachęcenie jak największej ilości osób do regularnego stosowania wysokiej ochrony przeciwsłonecznej jako elementu protekcji przed rakiem, m.in. przez maksymalne obniżenie kosztów SPF. 

I zacznę właśnie od kosztów, bo jest to zdecydowanie najbardziej budżetowy filtr w naszym zestawieniu choć zawiera w sobie mieszankę sprawdzonych i uznanych filtrów chemicznych oraz fizycznych. I to jest cały sekret produktu; bo prócz składników fotoprotekcyjnych, nie możecie liczyć na dodatkowe walory pielęgnacyjne. Marka postawiła na kosmetyk stricte skupiający się na ochronie przeciwsłonecznej (PPD 54). Czy to źle? Absolutnie nie. 

Krem najlepiej aplikować warstwami, porcjować go. Ja aplikuję 1 palec, wklepuje na skórę, a po chwili dodaję drugą warstwę (palec), by formuła miała szansę się wchłonąć. Pozostawia na twarzy wyraźny glow, i chyba polecałabym go jednak skórze w kierunku suchej do normalnej, bo może się mocniej wyświecać w ciągu dnia. U mnie sprawdza się bardzo dobrze, choć wymaga ode mnie troszkę więcej czasu przy aplikacji. Przyznam jednak, że stosunek jakości do ceny i jakości produktu jest zachwycający. I jeśli akurat nie sprawdzi się Wam na twarzy, to będzie ideałem na całe ciało, również dla dzieciaków powyżej 2 roku życia. 

---

4. Evy Technology, Daily Defense Mousse SPF50 – Pianka chroniąca przed UVA, UVB i HEV – 75ml / 135 zł kup tutaj

---

Założę się, że nie spodziewaliście się w zestawieniu SPF w formie pianki! A jednak! Szwedzka produkcja i bardzo ciekawa konsystencja, o której walorach za chwilkę. Skupmy się na początku na fotoprotekcji. Tym razem jest to mieszanka filtrów chemicznych, ale również substancji pielęgnujących skórę. Co prawda nie znamy dokładnych wartości, ale marka zapewnia, że “jest to maksymalna ochrona UVA wg. Boots Star Rating i oceny PA”.

W formule znajdują się składniki skupiające się na rozjaśnieniu skóry (witamina C), działaniu antyoksydacyjnym i spowalniającym starzenie (witamina E), nawilżającym, ochronnym. 

Pytacie ile produktu trzeba zaaplikować na twarzy i jak wypada pianka? Już spieszę z wyjaśnieniami – potrzebujemy pianki o wielkości piłeczki golfowej, by zapewnić sobie pełną protekcję na twarzy. Ja aplikuję całość i muszę przyznać, że tempo w jakim wchłania się pianka jest fantastyczne. Rach ciach, i bardzo lekka, nieobciążająca formuła jest na twarzy. Buzia jest naturalnie rozświetlona, a uczucie jakie nam towarzyszy to delikatna lepkość i przez to rekomenduje piankę, jako DOSKONAŁĄ bazę pod makijaż. Świetnie chwyta się jej podkład czy korektor, a nawet puder w wersji solo. 

Pianka Evy Technology rekomendowana jest skórom wrażliwym, z egzemą czy cerom bardzo trądzikowym. Nie zawiera substancji zapachowych, i u mnie się także potwierdza, nie zapycha porów. Jej cechą szczególną, mocno wyróżniającą, jest niesamowita lekkość. To zdecydowanie produkt #lightweight.

---

5. Bandi, Lekka emulsja odmładzająca SPF 50 Well Aging, 50 ml/ 69 zł kup tutaj 

---

Połączenie bardzo odżywczej i pielęgnacyjnej formuły wraz z ochronnymi filtrami, to moja ostatnia propozycja na dzisiaj. Lekka emulsja odmładzająca z serii Well Aging od Bandi zawiera w sobie filtry chemiczne, a także nowoczesny fotostabilny filtr hybrydowy chroniący przed promieniowaniem UVB i UVA, ale również dającym ochronę przed światłem niebieskim oraz i IR. 

Wśród składników znajduje się ogromna ilość roślinnych ekstraktów, a także pochodne kwasu hialuronowego, prowitamina B5, która koi i silnie nawilża skórę, roślinny kolagen, składniki silnie nawilżające. I to zdecydowanie czuć na skórze, choć po samym procesie aplikacji, i szybkim wchłonięciu się produktu, dostajecie zdecydowanie najbardziej matową skórę (porównując z resztą omawianych dzisiaj filtrów).

To jest bardzo dobra pozycja dla poszukujących kremu ochronnego, którego działanie będzie poszerzało się o silnie właściwości anti-aging. W pakiecie efekt nie wyczuwalności, że na twarzy siedzi treściwy krem pielęgnacyjno-ochronny. Jest skuteczny, bezpieczny i swobodnie mogę go polecać zarówno cerom dojrzałym, jak i wszystkim ze skórą mieszaną/tłustą. Posiada delikatny, niemal niewyczuwalny zapach.

---

I na dzisiaj, to tyle jeśli chodzi o moje wiosenne przygody z filtrami 2022. Znalazłam kilku naprawdę wyjątkowych kolegów, o których warto mówić i jeszcze bardziej warto je sprawdzić. Jestem ciekawa, który z nich znajdzie się w Twojej kosmetyczce?

---

Wpis częściowo powstał we współpracy z Senelle