Są kosmetyki dobre, są bardzo dobre i są legendy. Te, które pokochały miliony kobiet na całym świecie. Pionierzy w swojej klasie, kosmetyki, które wielu innym wyznaczały kierunek i poziom. Specjalnie dla Was sprawdziłyśmy na własne oczyska, czy te kultowe są rzeczywiście tak dobre, jak się o nich mówi. I najlepszą dziesiątkę prezentujemy właśnie teraz.
PODKŁADY
Estee Lauder, Double Wear
Podkład-legenda. Ukochany fluid Leny (od lat), u mnie budzi może nie miłość, ale na pewno respekt. Ulubiony podkład ślubny i okazjonalny. Kryje i jest trwały jak żaden inny, do tego występuje w dużej gamie kolorów i ładnie stapia się z cerą. Jeśli którakolwiek z Was jeszcze go nie używała, niechaj w te pędy rusza po tester!
Revlon, ColorStay
Legenda drogerii ukochana przez dziewczyny na całym świecie i makijażystów. To chyba najczęściej polecany podkład z półki ekonomicznej. Świetna, szeroka gama kolorów, dwie wersje konsystencji (skóra normalna/sucha oraz mieszana/tłusta), bardzo dobre krycie, świetna trwałość. Dobry także na specjalne okazje.
CIENIE I BRONZER
Sleek, palety cieni i-Divine
Zainim nastał szał na Zoevę i MakeUp Revolution, najbardziej pożądanymi paletkami cieni za rozsądne pieniądze były właśnie one. I wiecie co? Bardzo żałujemy, że ich PR-owy blask nieco przygasł, bo to znakomite cienie o cudownych wprost kolorach! Czy to maty, satyny czy (szczególnie!) roziskrzone odcienie wyglądają przebosko (w końcu to i-Divine!), a bardzo szeroki wybór odcieni daje gwarancję, że wykonacie nimi każdy makijaż. za 50 zł (bo tyle kosztują w outlecie) nie można dostać nic lepszego.
Ziemia Egipska
Zanim nastała era konturowania, zanim każda szanująca się marka wprowadziła cały wachlarz bronzerów, istniała ona. Ziemia Egipska, absolutnie kultowy produkt do nadawania twarzy wypoczętego wyglądu muśniętej słońcem skóry. I wiecie co? Żałujemy, że się o niej już nie mówi, bo to przepiękny puder w jeszcze piękniejszym opakowaniu.
MASCARY
Kultowych mascar jest naprawdę sporo, wybrałyśmy więc taką trójeczkę, która jest dostępna dla każdego, a działa świetnie.
Max Factor, Mascara 2000 Calorie
Gdy byłam nastolatką, podkradałam ją mamie, potem kupowałam już samodzielnie i wracałam zawsze wtedy, gdy studencki budżet się nie domykał, a jednak dobry tusz był potrzebny. To klasyczna mascara, która lekko wydłuża, ale przede wszystkim pogrubia i zagęszcza rzęsy. Daje bardzo ładny czarny kolor, jest bardzo trwała. Miliony kobiet nie mogą się mylić – prawdziwy klasyk!
Maybelline, Mascara Colosal
Duża szczotka, bardzo czarny tusz, piękny efekt pogrubienia rzęs, a wszystko to za naprawdę niewielką cenę. Idealna na lato, bo jest trwała i łatwo się aplikuje. Młodzieżowy klasyk.
L’Oreal, Volume Milion Lashes So Couture
Cała gama tuszy L’Oreal to kosmetyki kultowe (pamiętacie fantastyczne Volumissime, Telescopic), ale jeśli mamy wybierać jeden, będzie to So Couture. Bardzo, bardzo trwały, przepięknie rozdziela i zagęszcza rzęsy, jakby zwielokrotniała ich ilość. Warto polować na nią z sieci lub outlecie (dużo lepsze ceny).
WŁOSY
Batiste, suchy szampon
Nie wyobrażamy sobie już bez niego życia, prawda? Pięknie odświeża włosy, dodaje objętości, cudownie pachnie, łatwo się wyczesuje, występuje nawet w wersjach kolorystycznych oraz z dodatkiem lakieru. Duży warto mieć w łazience, maluszka (50 ml) w torebce i na wakacjach.
Kallos, maski do włosów
Miazga jeśli chodzi o relację jakości i pojemności do ceny. Za 10-12 złotych otrzymujemy kilogram (!) produktu, który naprawdę świetnie wygładza włosy, ułatwia rozczesywanie, nabłyszcza, chroni przed czynnikami zewnętrznymi, no i bosko pachnie. Co prawda do regeneracji istnieją lepsze maski, ale jako towarzysz codzienności, tylko Kallos! Powiedzmy sobie to szczerze i otwarcie: to nie jest prawdziwa maska. Warto zdawać sobie z tego sprawę przed zakupem. Nie zregeneruje włosów, nie zastąpi masek fryzjerskich czy olejowania. Ale, tak jak już pisałam, używany jako codzienna odżywka/balsam do włosów po myciu sprawi, że włosy będą gładkie i miękkie. Ułatwia też rozczesywanie.
CIAŁO
Sally Hansen, rajstopy w spray’u Aibrush Legs
Sekret atrakcyjnego wyglądu nóg wielu polskich i światowych gwiazd oraz milionów kobiet. Pokrywa ciało woalem koloru, ukrywa drobne niedoskonałości (pajączki, podrażnienia po goleniu itp) i trwa na nogach cały dzień, nawet w upalne lato. Upiększa i optycznie wyszczupla nogi. Ideał na wielkie wyjścia i ważne, codzienne spotkania.
Wszystkie kosmetyki kupicie w sieci, ale także stacjonarnie!
Sprawdziłyśmy – każdy z nich jest dostępny w perfumerii Amora w sosnowieckim Fashion House.
Jak widać, warto robić zakupy w outlecie, także kosmetyczne. Ceny produktów znajdziecie tu.
Ja nie znosze colorstaya…ale 2000 Calorie kocham miłością absolutną!
a wiele dziewcząt uwielbia. mnie też to troszkę dziwi, bo uważam, że jest sporo ciekawyszch „twardzieli”
2000 kalorii lubię, choć mam wrażenie, że kiedyś był..lepszy?
lena
No i przez Was się skusiłam na Double Wear-a 😀
absolutnie wierze, że bedziesz zachwycona:))))
lena
Oba podkłady mi nie podeszły. Wolę jednak lżejsze opcje. Przynajmniej na co dzień. Z tuszu MF 2000 też byłam niezadowolona. Collosala jakiegoś miałam, kupiłam zaraz jak się pokazały na rynku. Ale u mnie szału nie robił i jeszcze się osypywał. Choć podobno to zależy od rodzaju, bo trochę się ich namnożyło. Za to maski Kallosa i szampony Batiste lubię. Reszta do sprawdzenia 🙂
jest wersje dw esteee tzw. light. dla mnie nie ma lepszych podkładów, null null;)
lena
Ano, kto co lubi. O tej drugiej wersji nie słyszałam 🙂
o wow to ja wszystko znam i uzywalam 🙂
colorstaya nei do konca lubie, niestety.
ja też nie przepadam za colorstayem. strrrasznie brudzi ubrania i wszystko wkoło.
lena
Które to wersje Sleeka? Jedną rozpoznaję Au naturel a druga?