All about nails
Co najbardziej lubicie w manikiurze wykonywanym u ulubionej kosmetyczki? Wybieranie spośród 100 kolorów OPI? Idealnie odsunięte skórki? Trwałość? A może ploteczki o sprawach ważnych i nieważnych?
Co najbardziej lubicie w manikiurze wykonywanym u ulubionej kosmetyczki? Wybieranie spośród 100 kolorów OPI? Idealnie odsunięte skórki? Trwałość? A może ploteczki o sprawach ważnych i nieważnych?
Czy, kiedy kupujecie jakiś kosmetyk zwracacie uwagę na to czy jest testowane na zwierzętach? Czy jego składniki są naturalne? Moda na eko już dawno rozgościła się na półkach w drogeriach.
Odkąd w naszych domkach zagościła kosmetyczna megapaka od portalu konsumenciego Extraprodukt.pl malujemy, wcieramy, wklepujemy, myjemy i pielęgnujemy się na potęgę. W pierwszej części testu pisałyśmy o kosmetykach polskich (link dla zainteresowanych –
Dwa tygodnie temu rozpoczęłyśmy wielkie testowanie kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała, a także do makijażu – prezentów od portalu konsumenckiego Extraprodukt.pl. Dzisiaj chcemy przedstawić Wam wyniki pierwszej części testów polskich kosmetyków pielęgnacyjnych i do makijażu.
Niech rękę do góry podniesień ten, kto dzisiaj choć przez chwilę nie dał się uwieść promieniom słońca. Czy ktoś się zgłasza?
Oglądając wczoraj pierwszy odcinek programu „Woli i Tysio” nie mogłam się nadziwić dwóm rzeczom. Faktowi, że coś tak żenującego w ogóle zostało dopuszczone do emisji o jakiejkolwiek porze na jakimkolwiek kanale (śmiem przypuszczać, że nawet wróżbita Maciej serwuje widzom show bardziej ambitne) oraz poziomowi „dopieszczenia buziuni”, jaki obaj panowie prezentują.
Jaki jest Wasz najważniejszy kosmetyk kolorowy? Taki, bez którego nie wyobrażacie sobie żadnego wyjścia, który daje Wam odrobinę luksusu i jeszcze więcej pewności siebie?
Otrzymywanie prezentów to jedna z przyjemniejszych czynności życiowych 😉 Każde odpakowywanie papieru/otwieranie koperty bąbelkowej, nawet znalezienie awiza w skrzynce i człowiek cieszy się jak dziecko!
Przyznaję się bez bicia, że czasem zdarza kupić mi się produkt wyłącznie dlatego, że jest czymś (czytaj: przez kogoś) sygnowany. Zwłaszcza gdy za marką stoi modowa wyrocznia, guru stylu, rock’n’rollowa królowa wśród modelek – Kate Moss i już z tego powodu straciłam głowę.