Mówią o nim, że sam jeden wykona cały makijaż oka. Aplikuje i rozciera. Kąciki, załamanie, środek, a nawet dolną powiekę. MAC 217, od lat niezbędnik w kufrze każdego szanującego się makijażysty. Kultowy i drogi, z niezliczoną ilością odpowiedników (w zasadzie każda szanująca się marka produkująca pędzle ma podobny model w ofercie). Dziś bierzemy pod lupę 217tkę i sprawdzamy, czy jest wart statusu ikony. Ale to jeszcze nie wszystko.
Bierzemy pod lupę najpopularniejsze polskie zamienniki 217tki: Zoevę 227, M Brush 06 i GlamBrush O104.
Czy któryś z nich okaże się równie dobry, a nawet lepszy od MAC?
1/ Zasady testu
Każdy z testowanych pędzli kupiłyśmy. Wpis nie jest sponsorowany przez żadną z prezentowanych marek. Testowane pędzle musiały wykonać co najmniej 5 makijaży oczu cieniami 4 różnych marek (Smashbox, GlamShop, Too Faced, Zoeva). Po każdym makijażu były myte, bo sprawdzałam także trwałość i łatwość utrzymania w czystości. Makijaż oka musiał być kompletny – tym samym pędzlem rozcierałam załamanie, rozjaśniałam obszar pod łukiem brwiowym, nakładałam cień w zewnętrzny i wewnętrzny kącik oraz na dolną powiekę.
2/ Oceniane parametry
- kształt
- miękkość włosia
- łatwość rozcierania załamania w ‚chmurkę’
- intensywność pigmentacji cienia aplikowanego w zewnętrznym kąciku i na powiece
- brak podrażnienia oka pryz malowaniu dolnej powieki
- łatwość pracy z pędzlem
- łatwość utrzymania w czystości
- brak odkształceń, rozczapierzeń po praniu
Czy któryś pędzel ‚przegonił’ MACa?
Od razu, bez zbędnych formalności: nie. MAC 217 jest absolutnie bezkonkurencyjny. Żaden z testowanych pędzli, niezależnie od miękkości włosia, czy półki cenowej, nie był w stanie dorównać 217tce wielofunkcyjnością. Co ciekawe, MACowski pędzel wcale nie jest niewiarygodnie miękki (powiedziałabym nawet, że nieco łaskocze powiekę), a mimo to nie ma żadnych problemów, by poruszać się nim w dowolnym obszarze wokół oka bez podrażnień. Efekt makijażu jest zawsze tak samo dobry. Pędzel pięknie rozciera. Robi zarówno chmurkę, jak i precyzyjne roztarcie w zewnętrznym kąciku. Nie wytraca pigmentu cieni, gdy chcemy je wklepać na powiece. Bardzo łatwo i dobrze się domywa, po praniach odstaje tylko kilka włosków.
Sekret 217tki
Aby zrozumieć fenomen tego pędzla trzeba mu się dobrze przyjrzeć. Kluczowy okazuje się kształt i puszystość. MAC jest niby półokrągły, ale na środku jakby nieco zaostrzony. Z kolei gdy spojrzy się na pędzel bokiem widać, że niby płasko ułożone włosie okazuje się być zaskakująco puszyste i tworzy okrągły kształt. To dlatego tak dobrze sprawdza się w makijażu – jeden pędzel łączy właściwości wielu, jest jednocześnie duży i precyzyjny, puchaty i płaski.
Skoro już wiemy, że królowa jest tylko jedna, ile są warte księżniczki?
Najlepszy wygląd
Nie będziecie zdziwione. Najładniejszy i najbardziej miękki jest M Brush. I choć nie aż tak jak się spodziewałam (po recenzjach w sieci wnioskowałam, że będę się malować włosiem jednorożca, tymczasem okazało się, że i M Brush potrafi wyczuć moja wrażliwa powieka – podobnie jak w MAC 217 oraz GlamBrush O104 odczuwałam leciutkie drapanie podczas rozcierania cieni), to jednak włosie absolutnie the best. A najlepsze, że im częściej 06 piorę, tym bardziej jest miękki i delikatny, nie rozczapierzając się nic a nic (to też zasługa sekretnej metody mycia pędzli, o której opowiem za tydzień). M Brush ma też najkrótszy trzonek,pozłacaną skuwkę i… przepiękne etui.
Najbardziej wielofunkcyjny
Jeśli miałabym wybrać jeden pędzel, który zastąpi mi 217tkę, zdecydowanie postawię na GlamBrush O104. Ten pędzle jako jedyny z testowanych ma nie tylko kształt, ale i grubość (puszystość?) bardzo zbliżoną do MAC. I to się przekłada na łatwość wykonania całego makijażu oczu. Ani M Brushem ani Zoevą nie osiągnę tak szybkiego i równego roztarcia cienia w chmurkę w i ponad załamaniem. GlamBrush ma długi trzonek, bardzo wygodnie trzyma się go w dłoni i łatwo myje. Zauważyłam jednak, że włosie jest delikatne i trzeba uważać, by się nie odkształcił po praniu.
Najlepsza trwałość
Ze wszystkich pędzli Zoevę 227 mam najdłużej, prałam ją niezliczoną ilość razy i powiem Wam jedno: to jest Terminator, nie pędzel. Wytrzymuje wszytko, w ogóle się nie odkształca, nie leci z niego ani jeden najmniejszy włosek. Pędzel wydaje się nie starzeć.
Najniższa cena
Totalny nokaut cenowy w wykonaniu GlamBrusha! 26 złotych za O104 to bezkonkurencyjna cena. Dla porównania: Zoeva 227 kosztuje 41,90 zł, za M Brush 06 zapłacimy 69,90 zł, a oryginalny MAC 217 kosztuje 110 zł.
Który wybrać?
Jeśli możecie sobie pozwolić na zakup MAC 217, nie wahajcie się. Naprawdę warto. To świetny pędzel, który poprawi i usprawni wykonywanie makijażu oczu.
Najlepszym duplikatem MAC jest GlamBrush O104.
Podobieństwo do MAC, wysoka jakość i niska cena zasługują na oklaski. Jeśli zaś robicie zakupy w Minti Shop i wahacie się między Zoevą i M Brushem, naprawdę szkoda pieniędzy na 227. M Brush 06 jest i lepszy i ładniejszy. Droższy, ale kupujecie lepszej jakości włosie i wykończenie.
Nasz ranking
1/ MAC 217, 2/ GlamBrush O 104, 3/ M Brush 06, 4/ Zoeva 227
A jaki jest Twój najlepszy pędzel?
Ta Zoeva 227 jest nieco inna od klasycznej 227 z Zoevy, radziłabym ją sprawdzić – jest prawie tak samo dobra jak MAC 🙂
Jednak MAC, to MAC – wiadomo.
PS. No i co mam teraz zrobić? Też planowałam taki post ! Ale mam nieco inne typy 😛
Robić, pisać! im więcej dobrej wiedzy, tym lepiej:)))
Milena, ty masz 227 w wersji czarnej, wypowiedz się ?
Świetny i rzetelny test. Do tej pory miałam pędzle z HAKURO i Zoeva. Teraz nie mam wyjścia, muszę kupić ten z MAC 🙂 Pozdrawiam serdecznie !
Dziękuję! No i coz mogę powiedzieć, tysiące makijażystów się jednak nie mylą i pędzel jest wart swej sławy. Na oewnobedziesz zadowolona!