48 kolorów, aksamit i solidne opakowanie z lusterkiem.
Witajcie w świecie Covershot Palette od Smashboxa. Świecie, który uwodzi kolorami, zachwyca fakturą cieni, otwiera tysiące możliwości w makjażowej przygodzie. Przed Wami sześć magicznych paletek, które znajdziecie w regularnej sprzedaży na Sephora.pl. Paletek, podbijających serduszka profesjonalistów, a także nas – śmiertelniczek najzwyklejszych, pragnących trwałości, jakości, unikalnych barw.

Tęcza czy brąz?
W każdej z sześciu paletek Covershot znajduje się osiem kolorów, w tym dwie bazy będące dobrą podstawą do makijażu. Nie są to wyłącznie klasyczne beże, bo choćby w kolorowej jak tęcza palecie Bold, znajdziemy przepiękny duochrom i cień hologram. W tym wypadku to bazy do nietuzinkowych makijaży wieczorowych, albo cienie… robiące cały makijaż. Wystarczy lekko rozmazać je na powiecie, podkreślić załamanie powieki i makijaż oka gotowy.
Cienie są niezwykle delikatne w dotyku i zachwycają pigmentacją. Jednak matowe zachowują się zupełnie inaczej niż perłowe czy metaliczne; te drugie mają nieco większą tendencję do osypywania się. Nie oznacza to, że cienie mają gorszą jakość – absolutnie! Na powiece pozostawiają piękną chmurę koloru. Bogatego, błyszczącego, przykuwającego wzrok.
- Covershot Bold Eye Palette: Może trudno Wam, będzie uwierzyć, ale to… mój ulubieniec! Wszystko zaczęło się jeszcze podczas lansowania produktów na smashowej imprezie, kiedy podczas rozmowy z makijażystką marki obgadałam jak stworzyła niebiańskie smoky na oku. Wszystkie winien jest cudowny granat Stormy, i piękne ciepłe barwy. Zamierzam również niebawem poeksperymentować z żółcią! Wbrew pozorom nie jest to tylko paletka dla „wyjadaczek” bo w towarzystwie nudziaków możemy nosić te mocne kolory i w dzień, np. podkreślając dolną powiekę. U mnie czaruje fiolet No shame – podbija kolor tęczówki na maksa!
- Covershot Softlight Eye Palette: Na przeciwległym biegunie znajduje się lekka, bardzo dzienna paletka w odcieniach brązu, ale zupełnie nie nudnych. To kolory o lekko błyszczącym wykończeniu, z bardzo ciekawym miedziano-stalowym trio. W tym wypadku równie interesująca jest „góra” i powiększone cienie – mamy delikatne złotko i biel, która okazuje się być hologramem. Rewelacyjni zmienia oblicze każdego nań nałożonego cienia. A ja nie boję się nawet nosić jej jako rozświetlacza.

- Covershot Golden Hour Palette: To wersja, która na moje oko powinna stać się bestsellerem, bo ma wszystko to, co w duszy gra wielu z nas. Są bazowe beże i biel, i absolutnie fantastyczne kolory metaliczne. W dotyku przypominają masełko, pięknie się z nimi pracuje i z powodzeniem robimy sobie oko na dzień (mimo iskrzenia, używam ciemnych cieni do podkreślenia kącików oka). A na wieczór? Wszystkie smoky świata! Po ową paletkę sięgam bardzo często.
- Covershot Matte Palette: Jeśli nie posiadacie w swojej kolekcji matowych cieni godnych zaufania, to nie zastanawiajcie się i wybierzcie tego maluszka. Nic więcej Wam nie trzeba, by mieć solidną matową bazę. Są barwy chłodne, kolor transferowy, porządna czerń, głębokie brązy. I właśnie one spokojnie mogą posłużyć również jako cienie do brwi.
- Covershot Smoky Palette: To cicha faworytka Lony, i nie ma się co dziwić spoglądając na na barwę szlachetnej zieleni, cudowną szarość czy fiolet, który sam prosi się o przydymiony makijaż. U mnie, oczywiście, paletka sprawdza się i w dzień – to znów jeden ruch palcem na powiecie i już makijaż mamy gotowy. Lubię również ją za nieoczywistą czerń, w której zatopione są delikatne, granatowe drobinki.
- Covershot Metallic Palette: I na deser paletka, w której znajdziemy wyłącznie metaliczne cienie we wszystkich kolorach kamieni szlachetnych. To świetne dopełnienie każdego makijażu – odrobinka w kącik oka, na środek powieki i już zachwycamy błyskiem (czy macie również fazę na wszystko to, co się świeci?). Mój patent, to roziskrzona powieka i kocia kreska. Prosty makijaż dzienny, który z łatwością wykonamy o poranku. Mój hit to przepiękna miedź (Liquid Fire)! Do schrupania.
Jak spośród tej gromadki znaleźć swojego faworyta?Macie już swój typ?

Zdecydowanie Matte 🙂 Najbardziej by mi się przydała do codziennego makijażu 🙂
mnie trudno przejść obojętnie obok skrzących się nieoczywistości;)
Skrzących mam w palecie pod dostatkiem. Na brak dobrych matów cierpię 🙂
w takim wypadku lepsza będzie ta klasyczna paleta matowych cieni
http://www.blessthemess.pl/smashbox-photo-matte-eyeshadow-palette/
W sumie to tylko Bold to zupełnie nie moja bajka, bo nie przepadam za takimi odcieniami na oku i zdecydowanie bardziej zgaszoną kolorystykę i taką w tonacji nude 🙂