Wybieramy najlepsze woski: Yankee Candle, Kringle, czy Woodwick?

Od lat jestem wierna woskom zapachowym Yankee Candle.
I wiecie co? Chyba robię błąd!

Bo w międzyczasie na rynku pojawiło się mnóstwo innych propozycji dla maniaczek aromatów do pomieszczeń. A jakiś głos z tyłu głowy podpowiada: spróbuj, przetestuj, przekonaj się, gdzieś tam jest inaczej pachnący świat!

No to się przekonałam. Nabyłam całą armię świeczek, wosków, samplerów kilku różnych marek i każdego dnia dom wypełniają inne aromaty. A ja, prawie jak laborant z notesikiem, notuję co celniejsze uwagi na temat intensywności, aromatu, dozowania. Czas przyjrzeć się delikwentom i sprawdzić, które z topowych wosków zapachowych jest naprawdę najlepszy i wart każdej wydanej złotówki. Gotowi na test? Zaczynamy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Co tu tak pachnie? Yankee Candle!

W swojej niemal trzyletniej ‚karierze’ woskomaniaczki, wypaliłam dziesiątki tartaletek Yankee Candle. I czuję, że mogłabym stworzyć o nich encyklopedię (co po części miało miejsce – szczegółowo opisywałam historię i asortyment marki dla Allegro, o w tym artykule). Oferta zapachów jest bardzo szeroka, a kilka razy w roku dołączają do nich kolejne edycje (limitowane, lub w regularnej sprzedaży). Mimo wszystko bestsellerów Yankee jest kilkanaście, no może ponad 20 i te zapachy przewijają się przez większość forów internetowych, grup dyskusyjnych, komentarzy na blogach i kanałach YT poświęconych zapachom dla domu. I ja mam swoje ukochane aromaty YC, a są to:

  • FLUFFY TOWELS – zapach czystych ręczników, pudrowy.
  • CLEAN COTTON – mniej pudrowy niż poprzednik, delikatnie kwiatowy zapach prania suszonego na słońcu.
  • LEMON LAVENDER – cytryna z lawendą.
  • SICILIAN LEMON – słodka, delikatna cytryna.
  • WHITE GARDENIA – mocny zapach gardenii, bardzo bliski oryginału.
  • BABY POWDER – zapach dziecięcego pudru i korzennych przypraw.
  • SALTED CARMEL – toffi doprawione wanilią i nutą morskiej soli.
  • WILD FIG – suszona figa i przyprawy korzenne.

Wszystkie kompozycje uważam za uniwersalne, całoroczne i piękne. Nie przepadam za edycjami typowo zimowymi, bo od pewnego czasu mam wrażenie, że wszystkie zapachy są ‚doprawione’ tym samym korzennym aromatem. Mimo wszystko, większość kompozycji Yankee to zapachy udane, a wybór zapachów to oczywiście kwestia indywidualna.  Yankee ma natomiast kilka cech dla mnie dość denerwujących, które doprowadziły mnie do poszukiwać alternatywy dla tartaletek YC.

Zalety Yankee Candle:

  1. Ogromny wybór zapachów. 74 warianty wosków klasycznych na polskiej stronie YC, a mam wrażenie, że to jeszcze nie wszystkie edycje. Do tego dochodzą zapachy z serii Simply Home oraz nowe woski elektryczne. Naprawdę jest w czym wybierać.
  2. Intensywny, długo utrzymujący się zapach. Poprzeczka jest zawieszona wysoko – Yankee pachną już w kilka minut po zapaleniu, aromat roztaczany przez woski jest czysty, wyraźnie wyczuwalny (intensywność różni się w zależności od wybranego wariantu) i jest w stanie wypełnić pomieszczenie, w którym stoi wosk oraz kilka, kilkanaście sąsiednich metrów kwadratowych domu. Zapach utrzymuje się około 2 godzin po wygaszeniu kominka.
  3. Aromaty zbliżone do rzeczywistych. Oczywiście woski nie zawsze pachną idealnie tak, jak rośliny na których są wzorowane. W przypadku kompozycji odwołujących się do wspomnień czy sytuacji (Child’s wish, Wedding Day, Serenity itp.) kwestia dobrego oddania emocji/wspomnienia w zapachu jest już bardzo subiektywna, jednak jak na mój nos, zapachy są skomponowane rzetelnie, a czasem nawet z polotem (powąchajcie Summer scoop, będziecie zaskoczeni jak bardzo jest zbliżony do zapachu lodów w wafelku z włoskich wakacji).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wady wosków Yankee:

  1. Nieestetyczne opakowania. Może kilka lat temu nikogo nie zdziwiło pakowanie wosków w foliowe worki i oklejanie ich średnio estetycznymi etykietami, ale teraz opakowania tartaletek YC wyglądają raczej jak darmowe próbki z mydlarni, niż wysokiej jakości aromat do pomieszczeń. A ponieważ ceny wosków rosną (od stycznia płacimy 8 zł za 22 gramy), tym bardziej razi opakowanie.
  2. Bałagan przy paleniu. Kto raz próbował zgrabnie odpakować i przełamać tartę wie, że może się przy tej czynności narobić nieco bałaganu. Okruszki na stole, krzywo złamany wosk… niby nic wielkiego, a po jakimś czasie może irytować.
  3. Powtarzalne aromaty. Niby wosków jest kilkadziesiąt, a jednak wiele z nich to klony. Mam wrażenie, że cała rodzina świąteczno-korzennych zapachów to cynamon i kardamon do znudzenia. Podobnie zapachy słodko-owocowe, jakże często waniliowe.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kringle Candle – nowe, lepsze Yankee?

Moja przygoda z Kringle zaczęła się rok temu. I to od razu od zakupu dużej świecy o zapachu świątecznych pierników. Piękny słój, intensywny zapach, doskonała wydajność – przekonały, że Kringle, to nie wyrodna córka (wiecie, że firmę założył syn twórcy i pierwszego właściciela Yankee Candle?), a przemyślany biznes miłośników świec . Także w kwestii wosków widać, że Kringle bazowało na doświadczeniach Yankee i pewne kwestie poprawiło.

Zalety Kringle Candle (w porównaniu do Yankee):

  1. Ładniejsze, bardziej poręczne opakowania. Woski Kringle kupicie w przezroczystym plastikowym pojemniczku z wieczkiem. Na nim znajdziecie estetyczną, bardziej minimalistyczną i elegancką niż w YC etykietę. Woski są co prawda droższe (płacimy 11 zł/szt), ale pojemność 36 gramów to ponad 50% więcej, niż płacimy za tartaletkę Yankee. Przeliczając cenę i gramaturę dochodzimy do wniosku, że cena jest de facto identyczna – po prostu w Kringle kupujemy większy produkt i płacimy za niego odpowiednio więcej. A wszystko w ładnym opakowaniu.
  2. Tartaletka podzielona na pięć części. O ile wosk Yankee wygląda jak minitarta, Kringle przypomina piaskową babeczkę, od razu podzieloną na 5 kawałków. Łatwo je przełamać i wydobyć z pojemnika, a pozostałe szczelnie zamknąć.
  3. Zapachy zostają wewnątrz. To ważna cecha Kringle, jeśli woski przechowujecie po kilka, kilkadziesiąt razem w jednym pudełku. Zapachy się nie przenikają i szuflada szafy nie ma tego duszącego zapachu wymieszanych aromatów wosków i świec. Mała rzecz, a cieszy.
  4. Zupełnie inne zapachy. Tak, część aromatów Kringle jest baaardzo zbliżona do Yankee. Nawet nazywają się ideantycznie lub prawie tak samo. Ale większość zapachów to autorskie kompozycje (np. zapach maków, świeżego chleba, wanilii z cukierni), w tym ciekawe, inspirowane aromaterapią woski ziołowe ( np.rozmaryn, mięta, szałwia i cytryna). Zdecydowanie Kringle są bardziej eleganckie i wyrafinowane. Ot, zabawka dla dorosłych 🙂
  5. Bardziej naturalne aromaty. Trwałość wosków jest porównywalna, ale jakoś przyjemniej przebywać z ich zapachem. Zapachy bardziej oddają naturalne pierwowzory (mięta jest naprawdę miętowa, to rzedkość!).

Wady wosków Kringle:

  1. Dużo mniejszy wybór. Jakkolwiek uwielbiam Kringle, nie da się pominąć ważnej wady tych produktów – jest ich po prostu mniej. Mniej wariantów zapachowych to większe ryzyko, że woski się znudzą.
  2. Trudniej je kupić niż Yankee. Mniej sklepów internetowych sprzedaje Kringle niż Yankee, a stacjonarnie nie widziałam ich jeszcze nigdy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A może tak Woodwick?

Jeśli porównywałabym opakowania, te od Woodwick są zdecydowanie najbardziej poręczne. Forma wosku jako podłużnej czekolady wygląda zabawnie, opakowanie jest eleganckie, a dozowanie wosku bezproblemowe (nic się nie brudzi przy łamaniu). Mimo tych zalet po pierwszym kontakcie z woskami WW raczej pozostanę przy duecie Yankee-Kringle. Dlaczego? Moc aromatu jest dla mnie zbyt duża, a aromaty zbyt duszące i sztuczne. Woodwickom nie pomaga też wyższa od Yankee cena, mimo identycznej wagi 22 gramów.

Najlepsze woski – Kringle Candle!

W mpoim rankingu wosków wygrywa Kringle, nieznacznie wyprzedzając Yankee Candle. Woodwick biegu nie ukończył. Jest za słaby (a raczej za mocny), by zagościć na dłużej w mojej sypialni.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A jaki jest Twój prywatny woskowy ranking?

 

5 komentarzy

  • Kasia
    8 lat ago

    W Dąbrowie Górniczej są dostępne Kringle stacjonarnie i nie tylko 😉 Bardzo duży wybór, polecam.
    https://www.facebook.com/Świece-Zapachowe-SKLEP-Dąbrowa-Górnicza-708618179243447/?fref=ts

  • Ela
    8 lat ago

    Stacjonarny Kringle w Szczecinie. Stara cegielnia i Kwiaty&Zapachy Pgodno

  • Kejt
    7 lat ago

    Nie lubie kringle..zakupilam stacjonarnie w szcz-nie, zapachy maja w sobie szrucznosc, sa malo intensywnie, maja cos w skladzie co sprawia,ze robi mi sie niedobrze od nich :/ woodwick zdecydowanie za slaby…yankee super bardzo lubie i mam w domu 30 woskow:p, aczkolwiek goose creek jest bezkonkurencyjny

  • Asia Pierzchała
    7 lat ago

    Skąd taki ładny kominek?

  • Jagoda Baczkun
    7 lat ago

    Ja kupuje woski Kringle stacjonarnie w poznaniu w starym browarze na trzecim piętrze jest z nimi sklepik

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x