Yes, yes, yes! Czyli doskonałe nowości od Makeup Revolution

O matko! Jak fantastycznie jest zaczynać i kończyć tydzień takimi dobrymi wieściami. Pamiętacie wpis Ilony z poniedziałku o idealnych pędzlach Flex z Makeup Revolution? Mam jeszcze więcej czadowych nowości, które nie rujnują kieszeni. Przepiękna paletka Flawless 4 oraz płynny rozświetlacz, który oślepia blaskiem.


Gotowi na prawdziwe petardy? Usiądźcie wygodnie, bo jest czym się zachwycać.



Liquid Highlighter, kolor Luminous Gold, ok. 30zł


Wiemy doskonale, ze MUR uwielbia podpatrywać hity i proponować swoje wersje kultowych produktów. Tym razem dostajemy płynne rozświetlacze, które podbiły serca internetowych beauty gurus. Te pierwsze na rynku, to oczywiście lśniące płyny od Cover FX. Nie trzeba było długo czekać i mamy tańszą wersję boskich kropelek w siedmiu kolorach. Ja testuje i już wiem, że uwielbiam, złoto-różową wersję Luminous Gold. Ale czyham także na Unicorn Elixir, czyli błękitno-różowe kropelki w sam raz dla fanek jednorożców i syrenek.

Co mają w sobie, że w od pierwszego użycia wiedziałam, że to hit? Absolutnie niepowtarzalny blask. Dziewczyno (i chłopaku) jeśli kochasz błyszczeć, to nie kojarzę, by jakikolwiek inny rozświetlacz robił taką taflę. Naprawdę – TAFLĘ. Aplikowałam produkt gąbeczką na podkład, i był ogromny blask. Dodałam go również na puder, by zwiększyć moc i okazało się, że nie tylko jestem najjaśniejszą gwiazdą w galaktyce, lecz produkt się nie ciastkuje.

Poszłam za ciosem – użyłam LH jako bazy pod podkład, i płyn daje radę świetnie!

Zaaplikowałam go na szczytach kości policzkowych, na czole, łuku kupidyna, odrobinkę na nosie. Pozwoliłam wyschnąć i nałożyłam podkład. Twarz nabrała zdrowego blasku, zupełnie bez drobinek.

Jeszcze? Oczywiście spróbowałam rozświetlić i ciało (ręce, dekolt). I również wyszło niebiańsko. A co ciekawe; po aplikacji wzięłam szybki, chłodny prysznic i na ciele nadal widziałam lśniące drobiny. Dzisiaj mam je na buzi już 12 godzin. I jest blask. A więc sroczko, chyba już nie muszę więcej przekonywać. Hit!


Ultra Eyeshadow, Flawless 4, cena ok. 35zł


Zacznę od tego, że Makeup Revolution nas posłuchał. Tak, nas – Blessów. Bo wiecie jaki był najczęstszy zarzut do MURowych paletek, które trafiały pod nasze pędzle? Że nie potrzeba aż tak wielu kolorów o podobnych tonach. Warto zrezygnować z nudnych brązów i wrzucić więcej unikatowych odcieni. I stało się! Najnowsza Flawless 4 to absolutnie najlepsza paletka MUR jaką miałam do tej pory. Różnorodna, wielofunkcyjna i naprawdę piękna. Ale od początku.

32 cienie zapakowane w opakowanie z wygodnym lusterkiem i złoto-różowym wieczkiem nawiązują do poprzedniej edycjipalety Flawless3 Ressurection (tutaj test i porównanie jej do kultowej Modern Renaissance od ABH). I choć 3 była świetna, to analogiczność barw sprawiała, że ilość makijaży, jakie mogłam wyczarować była dość ograniczona. I tutaj zaczyna się magia Flawless 4.

Bo całą paletkę możemy podzielić na cztery strefy: cienie bazowe (beże, czerń, transfery), unikalne metaliki (wszystkie odcienie złota, śliwka, miedź, czekolada, brzoskwinia, ach!), codzienne nudziaki (cieplejsze i chłodniejsze brązy) i wisienka na torcie – strefa ciepła ( czerwień, róże, pomarańcze). I dzięki temu paletka jest kompletna. Zamknięta. Samowystarczalna. Nie potrzebuję, w tym momencie, nic więcej do szczęścia.

Ba! Zaczęłam nawet myśleć, czy istnieje aż tak interesująca paleta cieni w wersji nieco bardziej luksusowej?

I w zasadzie do głowy przychodzi mi tylko paleta Jaclyn Hill dla Morphe. Tam mamy jeszcze śliczną strefę błękitu.

Praca z cieniami jest prosta; nie zauważyłam osypywania, połyskujące cienie dają blask (zwłaszcza te ciemnie kolory), który utrzymuje się co najmniej 10 godzin. Pigmentacja jest bardzo dobra, a rozcieranie przyjemne. Jeśli jesteś posiadaczką jasnej tęczówki, to naprawdę – nie zwlekaj. Stworzysz mnóstwo makijaży, od tych wieczorowych po bardzo dzienne, i zrobisz to jedną paletką.

Po lewej strefa ciepła, a po prawej boskie metaliki. To lubimy!

Mam nadzieję, że zwiodłam i pokusiłam!



A tutaj znajdziesz równie dobre i przepiękne paletki inspirowane renesansem. Również od MUR!


Po jeszcze więcej paletek, w każdej tonacji, zapraszamy do tego wpisu.

5 komentarzy

  • 7 lat ago

    Palety sliczne ale kropelki mnie jakos nie przyciagaja 😉

  • Agnieszka Polańska
    7 lat ago

    Kusi mnie ten płynny rozświetlacz 🙂

  • Ma Mg
    7 lat ago

    Hej, mam pytanie z chmury, może mi pomożesz 😀
    Zbliża się promo w Rossmanie, a ja chcę w końcu jakiś spoko podkład. I już zgłupiałam, nie wiem jaki kupić, może coś doradzisz, błagam? Tyle słyszę o Revlonie, że o matko, ale w sumie ja nie potrzebuję wielkiego krycia. Mam jakieśtam niedoskonałości lekkie, i w sumie tylko by wyrównać dobrze koloryt, ujednolicić twarz, by jakoś wyglądała, a widoczności podkładu i efektu maski nie lubię. Więc myślę, że średni podkład byłby jakiś okej.. Tylko jaki!? Help 🙁

    • 7 lat ago

      Krem CC z Bourjois jest swuper! A sam Revlon nałożony beauty blenderem jest lekki i nie tworzy maski. Polecamy też bardzo podkład true Match Loreala.

  • Mags
    7 lat ago

    Hej, gdzie w Polsce kupie ten plynny rozswietlacz? Wyglada bosko, dzieki za polecenie. pozdrawiam sedrecznie

Leave A Comment

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x