Wieczorne oczyszczanie twarzy to nie przelewki. Trzeba pozbyć się makijażu, zanieczyszczeń, brudu, nadmiaru wydzieliny gruczołów łojowych. A że skóra delikatna i łatwo ulega wysuszeniu, trzeba działać szybko, delikatnie i pozostawić uczucie odświeżenia i nawilżenia. Tylko kto to potrafi?
W moim prywatnym rankingu istnieje Bioderma Sensibio.
A potem długo nic.
Tymczasem płyn micelarny do oczyszczania i demakijażu ma w ofercie chyba każda marka kosmetyczna. Czy to możliwe, by działał tylko jeden? Na pewno nie. Szkopuł w tym, że trzeba metodą prób i błędów sprawdzić, które są naprawdę dobre, a które tylko średnie lub kompletnie do niczego (umówmy się – te średnie też są tak naprawdę do niczego, bo brudnej twarzy po oczyszczaniu nie da się zaakceptować. Ani kawałeczka!).
Ostatnie tygodnie spędziłam eksperymentując na swojej twarzy.
Aby Waszym zaoszczędzić trosk.
Wyniki są zaskakujące. Ale po kolei. Jest badanie, zaczynamy od założeń i metodologii 😉
- Każdy z testowanych płynów dostał co najmniej trzy szanse. Trzy wieczory, podczas których makijaż twarzy i oczu zmywałam tylko nimi.
- Każdy płyn dostał tyle samo wacików do wykorzystania – trzy rozmiaru XXL (owalne, z Biedronki, widoczne na fotografiach).
- Jako tester skuteczności działania po każdym użyciu płynu służył płyn oczyszczająco-złuszczający nr 2 z serii Dramatically Different Clinique. To wacik nim nasączony badałam pod kątem obecności resztek niezmytego makijażu czy innych zanieczyszczeń.
- Obszary pod oczami, których nie mogłam potraktować płynem Clinique, musiały niestety pójść spać w takim stanie, do jakiego doprowadził je płyn. Skuteczność demakijażu oczu sprawdzała się sama… następnego dnia w lustrze. Podkówki a la miś panda były albo nie.
W teście brały udział trzy kosmetyki, popularne w swojej ‚klasie’:
- Płyn micelarny Garnier (wersja różowa). Produkt 3w1. Oczyszcza, koi, usuwa makijaż. Bezzapachowy, przeznaczony do skóry wrażliwej. Cena: ok. 18 zł za 400 ml. Dostępność: Rossmann i inne drogerie.
- Sensitive 3w1 płyn micelarny Nivea. Głęboko oczyszcza i pomaga usunąć zaczerwienienia, uczucie ściągnięcia i przesuszenia. Odpowiedni dla skóry wrażliwej. Cena: ok. 12 zł za 200 ml. Dostępność: Rossmann i inne drogerie.
- Woda do ekspresowego demakijażu z wyciągiem z mięty, One Step Cleaner Clarins. Oczyszcza lekki makijaż, tonizuje i przywraca równowagę skórze mieszanej i tłustej. Wyciąg z mięty odświeża. Producent nie podaje informacji, czy może być stosowany pod oczy. Cena: 95 zł za 200 ml. Dostępność: Sephora, Douglas, sklep Clarins.pl.
Każdy z produktów porównywany był do micelarnego klasyka, czyli:
- Płynu micelarnego Sensibio H2O Bioderma, oczyszczającego płynu micelarnego do cery wrażliwej. Do twarzy i oczu. Cena: ok. 50 zł /500 ml.
Jak wspominałam, każdy z testowanych preparatów był w użyciu przynajmniej trzykrotnie, używany w podobnych ilościach i okolicznościach. Zmywał pozostałości porannego makijażu twarzy: puder mineralny, krem BB, bronzer, róż, cienie do powiek, ołówek do brwi i maskarę. Ponieważ ta ostatnia może znacząco wpływać na wyniki testów, wybrałam dość łatwo zmywalną maskarę Too Faced Better Than Sex. Żaden z kosmetyków nie był wodoodporny.
Wyniki testu mogą Was zdziwić. Szczególnie jeśli myślałyście, że Garnier jest dobry.
GARNIER 3W1
Płyn jest przedstawiany (także przez wiele polskich i zagranicznych blogerek i vlogerek) jako tańsza alternatywa dla Biodermy. Do Sensibio nawiązuje też szata graficzna opakowania micela Garniera. Tymczasem płyn okazał się najsłabszym z testowanej czwórki. Nie domywał nawet makijażu twarzy (wacik testowy z płynem Clinique2 był zawsze brudny, a rano pod oczami widziałam podkówki niedomytego tuszu). Płyn kiepsko radził sobie z demakijażem oczu – zabieg trwał dłużej niż w przypadku pozostałych miceli. Dodatkowo musiałam często pocierać skórę powiek wacikiem, by pozbyć się na wpół rozpuszczonego tuszu do rzęs. Mimo najniższej ceny trudno znaleźć powód do ponownego zakupu. Plusem jest tylko fakt, że sam micel nie podrażnia oczu.
2/10 pkt
NIVEA SENSITIVE 3W1
Bardzo delikatny i… zaskakująco dobry. Mimo niskiej ceny i dość małej pojemności okazał się wydajnym i dość skutecznym płynem. Co ciekawe, lepiej radził sobie z makijażem oczu, niż twarzy. Tylko jeden raz na jednym oku widziałam ślady tuszu rano (mogłam nie doczyścić resztek makijażu), natomiast resztek makijażu na twarzy nie było prawie wcale. Nie jest to płyn oczyszczający idealnie, ale na pewno znacznie lepsza alternatywa dla Biodermy, niż Garnier. Lepszy także od moich poprzednich ‚niewypałów’: płynu brzozowego Sylveco, micela Le’Maadr, płynu 3w1 Vichy.
6/10 pkt
CLARINS ONE STEP CLEANER
Już pierwszego dnia żałowałam, że do testów nie wybrałam wersji brzoskwiniowej, przeznaczonej dla każdego rodzaju cery. Obawiałam się, że działanie miętowego płynu na skórę wokół oczu będzie zbyt drażniące. Tymczasem… nic złego się nie stało! Przeciwnie – mimo niewielkiej ilości użytego produktu (nie wiem czy ze względu na działanie, czy wysoką cenę, oszczędzałam go bardziej niż inne) robił to, co do niego należy – usuwał cały makijaż i nie pozostawiał wrażenia ściągnięcia. Dodatek mięty przyjemnie odświeżał. Gdyby nie metodologia testów, nie używałabym po nim już toniku Clinique.
Woda Clarins jest więc produktem wysokiej jakości, który na pewno spodoba się posiadaczkom mieszanej cery. I tym z Was, które nie mają oporów wydać więcej na micel. Mimo pozytywnych rezultatów testów pod oczy wolę stosować coś delikatniejszego.
8/10 pkt
Wyniki nie są jednoznaczne. Ale wygrywa Bioderma.
Spodziewałyście się, że tak będzie?
A fioletowy Bourjois maxi format? Dla mnie najlepszy.
Ja się spodziewałam, Garnier u mnie też odpadł, do tego wysuszył skórę i podrażniał oczy. Na Nivea mam alergię i żadna niska cena mnie nie skusi, szkoda mojej cery 🙂
Dla mnie Bioderma też jest numerem jeden już od dłuższego czasu, ale zastanawia mnie, skąd u Ciebie taka wysoka cena? Ja za dwupak 2×250 ml w aptece Melissa płacę niecałe 40 zł 🙂
Tak mi wyszło po wpisaniu w googla. brałam pod uwagę ceny regularne, żeby było sprawiedliwie w stosunku do cen innych płynów 🙂
No tak,