Kat Von D: 10-year Anniversary Eyeshadow Palette: test/recenzja/makijaż

Marka Kat Von D Beauty obchodzi w tym roku swoje dziesiąte urodzinowe. By świętować okrągłą rocznicę, Kat wraz ze swoim teamem przygotowała kosmetyki z edycji limitowanej, które już możecie kupić online w polskiej Sephorze, o tutaj. Ja testuję dla Was przepiękną paletkę 10-Year Anniversary.

---

Udało mi się ją złapać w Mediolanie, i od 10 dni testuję namiętnie. Dzisiaj opowiem Wam wszystko, co wiem. Chodźcie!

---

Paletkę kupicie tutaj, i zapłacicie za nią 219zł. W złotym i solidnym opakowaniu znajdziecie 16 cieni do powiek, oczywiście o wegańskiej formule. Każdy cień ma 1,7 grama. Dodatkowo mamy oczywiście lusterko.

Kolory, jakie znajdziecie w palecie, inspirowane były muzami Kat, i noszą ich imiona. Kat zadbała o to, byśmy poznali osoby, które są dla niej ważne. Na jej oficjalnym kanale znajdziecie filmiki przygotowane na rocznicę, w której muzy opowiadają o sobie. Warto obejrzeć, by nie tylko poznać ciekawe persony, ale i zdefiniować na nowo słowo PIĘKNO.

---

Tęcza barw

---

• Adele: Ciemnobrązowy, czekoladowy kolor do podkreślania zewnętrznego kącika oka. W palecie nie ma czerni, ale pigment jest naprawdę mocny i bez trudu będzie nam służył jako baza do smoky.
• Malice: Ciepła czerwień o mocnym pigmencie i matowym wykończeniu.
• Ashley: Matowy pomarańcz, przepięknie podkreślający załamanie powieki.
• Gina: Musztardowy matowy kolor, który świetnie sprawdza się jako barwa transferowa.
• Egypt: Prawdziwa petarda czyli cudowne, mocne złoto w formie prasowanego pigmentu. Błyszczy się szalenie, nieważne, czy nakładane na sucho czy mokro.
• Sylvia: Żółtawy, jasny kolor transferowy o matowym wykończeniu. Wygląda niewinnie, ale ma w sobie sporo koloru.
• Lala: Zielona, matowa oliwka.
• Leafar: Mocno napigmentowana zieleń o wyrazistym blasku. Kolor szmaragdowy, bardzo szlachetny.

• Melanie: Klasyczny beż, ale o bardzo kremowej formule i mocnym kolorze. To dzięki niemu paletka staje się uniwersalną.
• Alexdandra: Duochrome – mieni się na pomarańczowo (jak woda sodowa!), ale zawiera w sobie złote i różowe drobiny. Najlepiej nakładać go palcem.
• Nancy: Spokojny matowy odcień cynamonowy. Dobry do budowania głębi na załamaniu powieki.
• Catherine2: Ten gagatek sprawił mi najwięcej kłopotu, bo najlepiej nanosić go palcem. To opalizujący fiolet z różowymi drobinami.
• Kelly: Absolutny hit, czyli duochrome o niepowtarzalnym wyglądzie kameleona. Jest zielono-fioletowo-bordowy. Cudeńko!
• Sarah: Gołębia matowa szarość, która pięknie gra jako transfer do zieleni, ale i… różowych cieni.
• Carolyn: Brudna butelkowa zieleń, wpadająca w granat. To zdecydowanie najmniej insporujący mnie kolor, ale… jest na mojej dolnej powiece i jak widzicie – daje radę.
• Chad: Głęboki, matowy granat o atramentowej barwie.

Paletka to prawdziwa feeria kolorów i nie będę ściemniać, jeśli powiem – nie dla wszystkich. Bo nie przekonam fanek brązów, że to coś dla nich. Jednak nie oznacza to, że propozycja Kat jest wyłącznie imprezowa. Dobór ciepłych odcieni sprawi, że bez trudu stworzycie dzienny, nienachalny makijaż na uczelnię czy do pracy. Możecie podkręcić go nakładając zielony czy granatowy cień na mokro, jako liner.

Formuła cieni jest doskonała, jak to zawsze bywa u Kat Von D. Co prawda z niektórymi kolorami trzeba się „poznać”, i dowiedzieć się, że fiolet i opalizującą pomarańczę lepiej nałożyć palcem. Ale za to złoto nie potrzebuje dodatkowych wspomagaczy.

---

To dla kogo?

---

Czy warto ją mieć w kolekcji? Tak, jeżeli kochacie (jak ja!) Kat Von D. Nie boicie się barw, szalonych połączeń i chcecie trochę poeksperymentować. A wakacje to super moment na odważne makijaże.

Zdecydowanie polecam ją wszystkim makijażystom; to poręczne dzieło sztuki (na opakowaniu jest praca Kat Von D), które mieści mnóstwo ciekawych kolorów do wykorzystania na sesje zdjęciowe.

---

To co, świętujcie z Kat?

---

---

Po przegląd płynnych pomadek od Kat Von D zapraszam, o tutaj.

A o mocy cieni i nietuzinkowych kolorach więcej w tym wpisie.