Wrzesień, jesteś taki zachwycający! Kiedyś milej by było usłyszeć – zachwycająca, bo nosiłam nazwisko wskazujące na powrót do szkoły choć lato jeszcze trwa, czasem pełną gębą. Co prawda poranki bywają chłodne, a o 19.00 nie uda się nam zrobić fotek na bloga, to nie można oprzeć się słonecznym dniom leniwie przeradzającym się w popołudnia i wieczory kuszące spacerami. Lubiłam wrzesień; nie straszne były mi powroty do szkoły. Bo przecież często pierwszy miesiąc to powolny rozruch. A potem wrzesień zwiastował powrót wszystkich ważnych seriali, więc plusów znów przybywało.
Dzisiaj powodów nie brakuje, ale te garderobiane są równie istotne co spacery czy robienie zapasów na zimę. Albo smak warzyw. Najlepszy! Lubię nosić lekkie zestawy u góry. Top i bluza lub kurtka, a na stopach jeszcze sandały. Nie za ciepło, nie za zimno, ale jak zawieje wiatr to w pogotowiu szalik czy kapelusz. A skoro weszłma „do szafy” to teraz chwila chwalipięctwa – cały strój, poza dodatkami, to łupy z second handu. Każdy taki „mój”, a całość kosztowała mniej niż 50 zł. Szaleństwo! Wszystkie skarby pochodzą z Vive Profit, o którym już donosiłyśmy, że warto tam trafić i szperać.
bluza, spodnie, t-shirt – Vive Profit (second hand) / buty Sequin.pl / kapelusz H&M / naszyjnik Zara / torba Glitter
Ach jakie piękne zdjęcia! I ten uśmiech!!!
Bardzo mi się podoba
:))))
Bardzo mi sie podobaja ubrania, ale buty sa okropne. Ja wiem ze modne, ale okropne i juz
Mam slabosc do brzydali