Kosmetyki z Ameryki – ABH, Kat von D czy Becca?

Najprzyjemniejsza część podróżowania? Dla maniaczek kosmetycznych równie przyjemne jest buszowanie między drogeryjnymi półkami i wyszukiwanie perełek w Polsce jeszcze niedostępnych. Dziś porcja kosmetyków z USA, które są owiane legendą i trudno je kupić w naszych perfumeriach. Do czasu jednak!

---

Od niedawna marka Becca jest już dostępna w Polsce, a kosmetyki Kat Von D będziecie mogły kupić w Sephorze już jesienią!

---

---

Jesienią w Polsce:
Kat Von D

Kat von D, Everlasting Liquid Lipstick
kolory: Susperia, Lolita, Santa Sangre (premiera marki w PL już 27 czerwca, a kosmetyki kupicie w Sephorach jesienią)

Pomadki w płynie to chyba najbardziej popularny produkt do ust ostatnich miesięcy. I choć polskie marki dwoją się i troją, to bezwzględnymi liderami są amerykańscy producenci. Od tych drogeryjnych aż po marki selektywne. Takie jak Kat von D Beauty. W jej kolekcji znajdziecie kilkanaście kolorów, w tym piękne nudziaki, seksowne czerwienie i rockowe barwy z pazurem. Prócz świetnej palety barw, dostajemy hiper trwałość, prostą aplikację i brak wysuszonych ust, nawet po kilku godzinach noszenia. Przyznam się Wam, że nie testowałam jeszcze kultowych pomadek ABH, ale te od Kasi są świetne. Wielki plus za bardzo intuicyjne pędzelek.

---

Już w Polsce:
Becca

Lowlight/Highlight Perfecting Palette Pressed (kupisz w Sephorze, o TU)

Ukryty w pojemnym i bardzo eleganckim puzdreku puder podzielony jest niemal na pół. W nieco większej części znajdziemy cudownie aksamitny puder do konturowania o szaro-brązowym kolorze. Część druga to bajka o rozświetlaczu. Złotym, lśniącym, napigmentowanym jak szalony. Pudry są maślane, cudownie się blendują, pięknie prezentują na twarzy. To była miłość od pierwszego użycia! Wszystkie historie o tym, że Becca robi prawdziwe cudeńka to fakt. Oczywiście jeszcze trwałość produktów – nasz kontur i rozświetlenie pozostają z nami przez kilkanaście godzin. Szaleństwo!

Od lewej paleta z koloraminLowlight oraz Hightlight, a także puder w kolorze Pearl

---

Becca, Shimmering Skin Perfector, kolor Pearl (kupisz TU)

Seria pudrów Shimmering to chyba najbardziej popularny kosmetyk Becci. To właśnie z niej pochodzą słynne kolory Moonstone czy Champagne Pop. Moja kuzynka wybrała jednak przepiękną perłę. Błyszczy jak szalona (oczywiście puder, choć i kuzynka w nim również!), pozostawia na buzi nieziemski glow, wygląda równie dobrze na opalonej, jak i nieco bledszej buzi. Otwierając pudry Becci, mam ochotę wmasować je w całe ciało, a biorąc pod uwagę aksamitność produktów – to miałoby sens. Jeśli macie ochotę na rozświetlenie nie do opisania – spróbujcie.

---

Zacierajcie łapki bo w 2017 na polskich sephorowych półkach pojawiają się kosmetyki obu marek. Tak, dobrze czytacie! A zaprawdę powiadam Wam – jest na co czekać. Jeśli macie ochotę na kilka słów o świetnej palecie do konturowania od Kat, to zerknijcie tutaj.

---

I jeszcze więcej światła

Anastasia Beverly Hills, Glow Kit, kolor That Glow (niedostępny w Polsce)

Kolory od lewej: Sunburst, Golden Bronze, Bubbly, Dripping in Gold

Kosmetyki ABH stały się w Polsce legendą. Ja cały czas zadaję sobie pytanie, czy to zasłużone miano. Mam często wrażenie, że na ich korzyść działa zasada niedostępności, ale moje spotkania z nimi bywają… rozczarowujące. Zwłaszcza jeśli chodzi o produkty do konturowania. Co zatem z poczwórną paletą rozświetla czy? W dotyku są niesamowicie mięciutkie, maślane i bardzo przyjemne. Ale mają jedną ogromną wadę – kolory. Choć prezentują się pięknie, to dla mnie są mało funkcjonalne. Najlepiej wypada złoty Dopping In Gold; jest uniwersalny, idealny dla nas – Słowianek. Zaraz obok niego plasuje się Bubbly bo odcienie są niemal identyczne. I tu powstaje pytanie – czy nie można było zamiast dwóch jasnych, złotych brązów dorzucić coś w odcieniu różowym lub perłowym? Bardzo żółty Sunburst wyglądał na mojej skórze troszkę dziwnie; choć błyszczał się jak szalony, to kolor nie do końca mi odpowiadał. To nie złoto, to jednak żółć. Golden Bronze jest zaś za ciemny jako rozświetlacz i znacznie bardziej wolę go używać jako ocieplacza cery. Werdykt? To dobra paleta dla profesjonalistów, którzy malują osoby o różnych odcieniach skóry. Prywatnie wolę jeden, idealny kolor od Becci.

---

Loreal, True Match Lumi
rozświetlacz w płynie kolor C301 Ice Glace (niedostępny w Polsce)

Wśród marek selektywnych zrobiłam miejsce dla skromnego produktu Loreal, który zaskakująco fajnie odmienia oblicze podkładu. Teoretycznie to klasyczny rozświetlacz w kremie, ale przetestowałam go jako lśniący krem, który mieszam z podkładem. Świetnie współpracował z ciężkimi DW Estee Lauder i podkładem Kat von D (o nim niebawem!). Fluidy nie traciły na mocy krycia, ale dzięki Lumi nabierały cudownego glow. Moja sucha buzia bardzo polubiła ową mieszankę, więc trzymam kciuki, że i u nas pojawi się ten maluch.

---

Piękne spojrzenie

Marc Jacobs, maskara Velvet Noir
kolor 10 (do kupienia w polskich Sephorach, o TU)

Maskara od Marca jest dostępna w Polsce, ale nie miałam przyjemności jej używać, w przeciwieństwie do Lony. Dlatego ochoczo wzięłam się do testów! Zwłaszcza, że gruba szczoteczka obiecuje sporo. I jest bez pudła! Uwielbiam, kiedy moje rzęsy prezentują się spektakularnie już przy pierwszej warstwie tuszu. Musi być moc! Velvet Noir pogrubia, wydłuża, nie osypuje się, nie skleja rzęs. I absolutnie trafia w punkt jeśli chodzi o moje poczucie estetyki – opakowanie jest czarne, minimalistyczne, masywne. Piękne!

---

Anastasia Beverly Hills, Brow Wiz
kolor Soft Brown (niestety jeszcze nie w Polsce)

I znowu starcie z legendą! O tych kredkach do brwi mówi cały świat, a niektóre dziewczyny nie wyobrażają sobie, że mogą istnieć lepsze produkty do brwi. Powiem tak – kredka, a w zasadzie wosk, jest warty uwagi. Ma w sobie to, czego poszukujemy – cieniutki rysik, którym naszkicujemy najdrobniejszy włosek, funkcjonalną spiralkę do rozcierania, dużą trwałość, spory wybór kolorów. Uważam, że z łatwością może stać się świętym Graalem! Ale wosk Benefit Goof Proof lub kredka Precisely czy moja ulubiona kredka MAC są równie dobre. Jeśli macie szansę – kupcie ją sobie w cenie regularnej (20$), ale w żadnym razie nie przepłacajcie w polskich sklepach internetowych. To się zwyczajnie nie opłaca.

---

Macie ochotę na jeszcze więcej amerykańskich frykasów?