Bardzo często pytacie nas, jaki wybrać krem. A my zawsze odpowiadamy tak samo: nie pytaj o krem! Jeśli chcesz coś zmienić w swojej skórze, kup dobre serum! Ale co to znaczy dobre serum? Oczywiście takie, które jest dopasowane do Twojego rodzaju skóry, daje taki efekt, jak lubisz lub pozwala zniwelować problem skóry, który Cię bardzo denerwuje.
Bo serum potrafi bardzo wiele. Zobacz, co możesz zyskać włączając je do pielęgnacji.
Daj skórze pić!
Serum jest absolutnie niezastąpione! Chyba nic na tym świecie (no może poza tonikiem aplikowanym metodą 7 skin) nie jest w stanie tak błyskawicznie poprawić stanu skóry. A z drugiej strony działać tak dogłębnie i (regularnie stosowane) naprawdę zmieniać skórę najlepsze. Serum jest kosmetykiem, które z zasady ma mieć lekką, wodno-żelową (czasami galaretkowatą) konsystencję. To dlatego, żeby mogło lepiej i głębiej wchłonąć się w skórę.
Najpierw serum, potem krem
Składniki dodane do serum mają większą zdolność do przenikania także dlatego, że w kosmetyku nie ma (zazwyczaj) zbyt wielu substancji lipidowych (takich, które odbudowują i uszczelniają barierę naskórkową). Są za to składniki nawilżające, witaminy, antyoksydanty, wyciągi roślinne. I dopiero gdy te substancje zostaną dostarczone, aplikuje się krem, dla powstrzymania ucieczki wody ze skóry lub degradacji aktywnych składników pod wpływem słońca, wolnych rodników, bakterii i wszelkiego zła rozsianego w powietrzu.
Przeczytaj też: świetne polskie marki pielęgnacyjne, które warto poznać>
Oczywiście generalizuję – są też serum olejkowe (sprawdzają się przy bardzo suchej skórze albo tam, gdzie substancja aktywna nie toleruje obecności wody w składzie) i także one potrafią nawilżać. To, jakie serum (konsystencja i składnik aktywny) okaże się najlepsze dla Ciebie zależy w dużej mierze od Twoich oczekiwań, ale też rodzaju i kondycji skóry.
Określ problem, serum znajdzie rozwiązanie
I tak oto dochodzimy do powodu powstania wczorajszego wpisu – tekstu na rodzaj skóry (tu link). W założeniu ten wpis ma pomóc przygotować się do dzisiejszego – bo rozpoznanie stanu cery (jak bardzo jest odwodniona, czy raczej sucha, czy tłusta) sprawi, że z listy sprawdzonych i polecanych przez nas kosmetyków, będziesz w stanie wybrać najlepsze dla siebie. Aby było łatwiej, pogrupowałam kosmetyki wg podobnego działania lub składników aktywnych. Każde z serum prezentowanych poniżej jest świetne i zdecydowanie warte ceny. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, byś poszukała tańszego odpowiednika bazując na opisie składnika i działania, którego oczekujesz.
Każde serum jest przeciwzmarszczkowe
Nie daj się nabrać na etykietki 18+, 30+, 50+ – możesz wybrać z półki serum teoretycznie nieprzeznaczone dla Twojego wieku. Bo nie chodzi o to, ile masz lat, tylko w jakim wieku (i potrzebie) jest Twoja skóra. Można w wieku lat 36 (to ja!) kupować serum na trądzik, ale też będąc 25-latką nie obnawiaj się ekstraktów i witamin określanych jako przeciwzmarszczkowe. Bo większość z nich będzie po prostu serum nawilżająco-antyoksydacyjno-pobudzającym produkcję kolagenu i elastyny. Ewentualnie nawilżająco-złuszczającym (złuszczanie też przecież spłyca zmarszczki).
Ile kosztuje dobre serum?
Nie jesteśmy tu po to, by sobie zaglądać do portfela, a nie wszystkie drogie serum są warte swoich cen. Ale powiedzmy sobie szczerze – jeśli wydawać więcej na jakiś kosmetyk, to jest to dobry adres. Jeśli wahasz się, czy kupić drogi tonik, krem, czy serum, zdecydowanie wybierz to ostatnie.
Bomba nawilżenia
Nawilżające serum to podstawa pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Bo każda skóra, młodsza czy starsza, przetłuszczająca się czy sucha, będzie wdzięczna za dodatkową porcję wody i składników, które pomogą utrzymać ją w naskórku. Nawilżona skóra wygląda lepiej – jest jakby wypełniona od środka. Od razu po aplikacji widzisz, że jest bardziej gładka, uspokojona, zmarszczki stają się mniej widoczne. Na takim serum krem lepiej się rozprowadza, a w ciągu dnia można zauważyć zmniejszoną aktywność gruczołów łojowych (jeśli masz problem z nadprodukcją sebum).
Znakomite, sprawdzone przez nas serum nawilżające to m.in:
- Advanced Night Repair, Estee Lauder (30ml/319 zł, 50 ml/450 zł, w Douglas). Klasyk i jedno z najlepszych nawilżająco-przeciwzmarczkowo-wzmacniających serum ever. I, wbrew nazwie, nadaje się do użytku nie tylko na noc. To serum z filtratem drożdzowym, który nie tylko wspomaga nawilżenie, świetnie koi podrażnienia, wspomaga skórę w regeneracji uszkodzeń spowodowanych szkodliwym działaniem promieni UV. Zawiera też substancje nawilżające (skwalan, algi, kwas hialuronowy), poprawiającą mikrocyrkulację kofeinę, przeciwutleniacze i wyciąg z fermentowanych bakterii Lactobactillus (opatentowany w 2009 przez EL probiotyk, który pomaga chronić DNA komórek skóry przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi).
- Serum Hydro Boost, Neutrogena (30 ml/49,99 zł, w Rossmannach). Ach jaki to jest dobry kosmetyk za niską cenę! Szczególnie, że da się je kupić w Rossmannach (a to oznacza częste rabaty!). Prawdziwa bomba nawilżenia opakowana z piękny niebieski flakon. Konsystencja wodno-żelowa o bardzo neutralnym zapachu skrywa białe perełki o delikatnym działaniu rozświetlającym. Nawilża z pomocą gliceryny, propanediolu. Zawiera też ekstrakty roślinne, rozjaśniającą argininę oraz przeciwrodnikową witaminę E (przeciwdziała uszkodzeniom skóry).
- Esencja Anti-Age Global, Yves Rocher (30 ml/129 zł, w salonach YR). Przepiękny kosmetyk! Dosłownie (szklany flakon z pipetą i złotymi detalami, kwiatowy zapach i delikatnie perłowa, rozświetlająca konsystencja) i w przenośni (bo nie tylko nawilża tak dobrze, jak serum Estee, ale ma też bardoz bogaty skład). I tak, w jednym serum znajdziemy zarówno bombę nawilżenia, mnóstwo wyciągów roślinnych, ale też rozjaśniające i rozświetlające: pochodną witaminy C, ekstrakt z lukrecji, a także regulujący pracę porów kwas salicylowy.
Nawilżenie dla cer problematycznych
Jeśli od serum oczekujesz zniwelowania widoczności porów, jeśli wymagasz wyjątkowo lekkich konsystencji o satynowo-matowym wykończeniu, gdy Twoim problemem jest nadprodukcja sebum, Twoje serum powinno być lekkie i nawilżające, ale też bogate w takie składniki jak enzymy owocowe, niacynamid (witamina B3, jego działanie regulujące i wyrównujące koloryt skóry jest udowodnione naukowo), kwas hialuronowy.
Uwaga! Może (choć oczywiście nie musi) posiadać dodatek lekkich silikonów – dzięki nim konsystencja nie wyda Ci się klejąca i uzyskasz efekt lekkiego wygładzenia porów. Pamiętaj tylko, że używając produktów z silikonami (nie tylko serum, ale kremów, podkładów, baz), musisz pamiętać o odpowiednim oczyszczaniu.
Przeczytaj też: 5 błędów pielęgnacji twarzy i dowiedz się, jak oczyszczać skórę prawidłowo >
Ponieważ opisane problemy są też moimi, ta kategoria serum jest mi zdecydowanie najbliższa. Poznajcie moich ulubieńców:
- B-Hydra, Drunk Elephant (50 ml/200 zł, w Cult Beauty). Kocham to serum i gdybym miała używać już tylko jednego, to byłby właśnie DE (w tej chwili mam minaturkę, za sobą już jedno opakowanie i planuję zakup kolejnego). Posiada wszystko, co cenię w dobrym serum: świetny skład (z niacynamidem, ekstraktami owocowymi, m.in. z ananasa, jabłka, arbuza, oraz łagodzącym panthenolem). Skład jest wolny od silikonów, a konsystencja to lekko mleczny żel. W pierwszych dniach używania ma się wrażenie, że niewiele robi, ale to jedno z tych serum, którym trzeba dać czas.
- Pore Control, Hylamide (30 ml/ 80 zł, na stronie Deciem). To serum nie jest bardzo mocno nawilżające. Za to znakomicie reguluje przetłuszczającą się cerę. Jego głównym zadaniem jest z jednej strony zmniejszyć widoczność porów, z drugiej regulować pracę sebum i zapewnić skórze mieszanej/tłustej upragniony balans. Jest bardzo płynne, ale niech to Was nie zwiedzie – serum ma bardzo wygładzające właściwości i finisz podobny do bazy pod makijaż. Wyrównuje koloryt cery i realnie opóźnia pojawienie się sebum w ciągu dnia. Zawiera niacynamid, wyciąg z grzybów oraz ferment z bakterii morskich Pseudoalteromonas. Ostrzegam: zawiera też dimethicone i nieco alkoholu, więc nie nadaje się dla suchych/wrażliwych cer.
- Hydraluron, Indeed Labs (30 ml, 99,99 zł, w Kontigo). Serum hialuronowe o konsystencji galaretki, które wchłania się do satynowego finiszu i nie pozostawia klejącej warstwy. Więcej o serum przeczytasz w TYM wpisie.
Nawilżenie i walka ze zmarszczkami – serum z witaminą C
O witaminie C i jej działaniu w kosmetykach napisałam już w poprzednim Tygodniu Pielęgnacji. Teraz tylko chciałabym zwrócić Waszą uwagę na moim zdaniem najlepsze produkty. A pora jest znakomita, bo jeśli walczyć o młodszą, gładką i bez przebarwień skórę wiosną i latem (kiedy nie możemy stosować większości kwasów ani retinolu), to nie ma nic lepszego, niż kwas askorbinowy. Takie serum daje nawilżenie, ale też będzie świetną propozycją dla cer dojrzałych, suchych, z widocznymi zmarszczkami i utratą jędrności. Oraz wszystkich tych, którzy chcą zapobiegać szkodliwemu działaniu promieni UV.
Przeczytaj także: Jak stosować kosmetyki z kwasem askorbinowym i jego pochodnymi >
W linku powyżej znajdziesz wiele świetnych propozycji serum z wit. C dla każdej cery, a tu przedstawię tylko dwa produkty. Za to takie, które cieszą się opinią jednych z najlepszych na świecie). I zdobyły też moje serce, naprawdę działają bardzo efektywnie:
- C-Firma, Drunk Elephant (30 ml/330 zł, w Cult Beauty). Serum-geniusz! Uwielbiam to, że zamiast standardowego olejku mamy do czynienia z żelową konsystencją. Uwielbiam to, jak jego superhigieniczne opakowanie chroni wrażliwy na światło kwas askorbinowy przed utlenianiem się i niszczeniem (serum wystarczyło na 3 miesiące używania 3-4 razy w tygodniu, do końca było świeże, choć nie przechowywałam go w lodówce) i jaka świetna jest formuła kosmetyku. 15% kwasu askorbinowego, rozjaśniający ekstrakt z lukrecji, ferment dyniowy, kwas ferulowy, quinoa, kwas huialuronowy, ekstrakt z granatu, witamina E, fitosterole, ekstrakt z pszenicy – czegóż tam nie ma! Bomba witaminowa, nawilżająca i antyrodnikowa w jednym. Wart każdej złootówki.
- 20% C+E+Ferulic Acid Serum, Timeless (30 ml/109 zł, w Cosibella). Budżetowa wersja innego znanego serum Skinceuticals, wykorzystująca złoty standard w produkcji serum z czystą witaminą C, czyli formułę z kwasem askorbinowym, witaminą E i kwasem ferulowym (widzicie, że te składniki ma też C-Firma z DE?). Jest bardzo lekkim olejkiem o lekko nieprzyjemnym (typowym dla kwasu askorbinowego) zapachu. Ciemna butelka chroni witaminę C przed utlenianiem, ale radzę go trzymać w lodówce (bo butelka z pipetą jednak dopuszcza trochę tlenu do środka podczas aplikacji). Działa prawie tak samo dobrze, jak C-Firma i ma dobrą cenę, więc zdecydowanie warto przymknąć oko na małe niedogodności używania.
A jakie jest Twoje ulubione serum?