YSL All Hours. Nowy, lepszy Double Wear! #TydzienPodkladow

A nie mówiłam, że wpisy z serii #TydzienPodkladow pozwolą odesłać Double Weara na zasłużoną emeryturę? Słowa dotrzymuję pokazując jego nowszą, lepszą wersję czyli niesamowicie trwały, pięknie stapiający się ze skórą i – uwaga – komfortowy podkład Yves Saint Laurent All Hours (klik).


All Hours ma wszystkie zalety Double Wear, ale nie ma jego wady. Nie tworzy maski, nie ściąga, zupełnie nie czuć go na skórze



All Hours Foundation

Podkład kryjący YSL o 24-godzinnej trwałości i matowym wykończeniu z filtrem SPF 20, 25 ml/225 zł. Dostępny w Sephorach (o tu).

Dlaczego chcę Was namówić, byście zamówiły stary, sprawdzony Estee Lauder Double Wear na coś nowego? Na pokład, który jest o 30 zł droższy i o 5 ml mniejszy? Co takiego jest w YSL All Hours, że uważam go za najlepszą alternatywę dla DW?

Odpowiedź jest prosta. YSL ma wszystkie zalety Double Weara. Dobrą gamę kolorystyczną, łatwą aplikację, dobre krycie, które można budować do pełnego. Pięknie wygląda na twarzy, tworzy aksamitny mat i jest bardzo trwały. Ale to jeszcze nie koniec. W przeciwieństwie do starszego kuzyna od Estee Lauder, All Hours wygląda bardzo naturalnie, nawet z bliska. Nie tworzy efektu maski, nie czuć go na skórze, nie podkreśla jej struktury.

Podkład jest bardzo wydajny, aplikuje się go niewiele, a w razie potrzeby na punktowe niedoskonałości można go dozować jak korektor. Ma też wysoki SPF20, co mu się bardzo chwali, bo im wyższy filtr tym bardziej kłopotliwe sformułowanie dobrego podkładu.

Efekt zaraz po aplikacji jest flawless, stwierdziłam więc, że pokazanie świeżo nałożonego podkładu byłoby pójściem na łatwiznę. Zamiast tego postanowiłam go ponosić przez 6 godzin i dopiero potem zrobić zdjęcie. Abyście mogły ocenić trwałość i wykończenie.

A musicie wiedzieć, że go nie oszczędzałam – przetrwał pracę biurową (dotykanie twarzy, podpieranie się na brodzie), wydmuchiwanie nosa, spacer i zabawy z synkiem na placu zabaw. I przy mojej wiecznie świecącej się skórze na czole, przy odwiecznym ścieraniu podkładu z brody, przy tych wszystkich wypryskach, które były do zakrycia… po 6 godzinach All Hours wygląda tak:

A dla najbardziej dociekliwych widok z superbliska.

To, co się rzuca w oczy, to zakryte nierówności skóry (aktualnie występujące wypryski) oraz starty podkład na skrzydełkach nosa (w ruchu były dwie chusteczki). Jak na moje możliwości to są to naprawdę niewielkie uszkodzenia. Zwykle po 6 godzinach jestem już przypudrowana, a na nosie podkładu już nie ma.


Dla kogo?

Kto będzie zakochany w All Hours. Na pewno fanki Double Wear, ale nie tylko. Te z Was, które poszukują podkładu na wyjątkowe okazje – śluby, imprezy firmowe, ważne eventy albo mają taką pracę, że wymaga ona nienagannej prezencji. Powinny go pokochać dziewczyny o mieszanej i tłustej skórze, aczkolwiek biorąc pod uwagę to jak komfortowo się nosi, zaryzykowałabym twierdzenie, że i suche cery go polubią. Muszą być tylko dobrze nawilżone.

Kolorystyka podkładów jest świetna, dużo neutralnych (symbol B) oraz ciepłych ( symbol BD) odcieni pozwoli dobrać ten idealny. A gdybyście miały kłopot z wyborem koloru przez internet, marka przygotowała dedykowaną stronę na Instagramie, gdzie obejrzycie swatch i wygląd na twarzy każdego dostępnego koloru. I tak, są odcienie dla superbladziochów (nie różowe)! Podkład nie zapycha, nie podrażnia i z powodzeniem sprawdzi się też dla dziewczyn, które mają sporo do ukrycia (trądzik, przebarwienia, naczynka).

Mój kolor to BD25

Cena podkładu jest dość powalająca, natomiast wynagradza ją wydajność i jakość, którą otrzymujemy w zamian. Swój flakon (z pompką – nawet to różni YSL od Double Wear) kupiłam ponad miesiąc temu, użyłam kilkanaście razy i mam pewność – to jest po prostu świetny produkt. Kto nie wierzy, niechaj pędzi do Sephory po próbkę 🙂


#TydzienPodkladow

Dzisiejszy wpis to czwarty z serii poświęconych nowościom podkładowym na rynku. Poprzednie przeczytasz TUTAJ. A jutro coś naprawdę wyjątkowego, nasza nowa lista najlepszych z najlepszych, czyli blessowe top 10 podkładdów! Zapraszamy a bloga o 20.30.


 

9 komentarzy

  • Aleksandra
    6 lat ago

    Cena wydawałaby się wysoką, ale na promocji -20% będzie kosztował tyle co DW. Do YSL nie musimy kupować pompki, więc koszt wychodzi mniej więcej po równo ?. Zaintrygowałyście mnie, jak zdenkuję Kat i Estee, może skuszę się na YSL

  • Nie znoszę DB dla mnie zbyt ciężki więc nie wiem jak by było z tym ;x

    • Ula
      6 lat ago

      Spróbuj DW w wersji light

      • Mówisz? Póki co testuję Smashboxa Studio Skin ale być może i nowy Estee do mnie zawita 😉

        • 6 lat ago

          A ja DW light nie mogę używać bo nie ma dla mnie koloru ? A kupować nie swoją barwę jakoś głupio

          • Katarzyna Rajfur
            6 lat ago

            teraz jest też wersja DW Nude Water Fresh – dużo lżejsza

          • nie mów mi, że w Light nie ma wersji dla bladizochów ;c

  • 6 lat ago

    Jako fanka trwałych podkładów będę musiała mu się przyjrzeć 🙂

  • Anna
    6 lat ago

    Zastanawiałam się nad nim, ale przeraziło mnie, że to wersja encre de peau, który był dla mnie kompletnym niewypałem. Sam silikon z alkoholem, zero trwałości. Może poszukam próbki 🙂

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x