To już prawie wakacje! Nareszcie słońce, luz blues i wypady na zieloną trawkę. Może w tym roku wreszcie spróbuję rolek (uwierzycie, że nigdy nie jeździłam?) deskorolki albo ‚dorosłej’ hulajnogi?
Na luzie
Sportowe ubrania już dawno opuściły sale do fitnessu i zadomowiły się w codziennych stylówkach. Moja ostatnia zajawka to dodawanie mocnych akcentów do klasycznych zestawów. Dlatego torba (swoją drogą, czy nie jest fantastyczna?) i zegarek mają barwę soczystej czerwieni, a detale na T-shircie to miks turkusu i magenty. I nawet totalnie miejski czarny dres z welurową bluzą staje się bardziej wiosenny. I jeszcze słowo o spodniach. Noszę je niemal non stop od miesiąca. Nie wiem, jak Nike to robi, ale są lekkie jak druga skóra i bardzo, bardzo wygodne.
Wszystko z %
Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie okazywały Wam ubrań upolowanych w okazyjnych cenach. Sportowe ubrania i dodatki często kupujemy w outlecie, bo kolekcje są dość aktualne, nie ma problemów z rozmiarami (od bobasów do plus size) i ceny są lepsze nawet od internetowych. Wystarczy napisać o worku za 30 zł, zegarek Lacoste za 200 zł, czy deskorolce za mniej niż 90 zł. Warto!
Mam na sobie: T-shirt Adidas Originals | spodnie Nike | bluzę Puma | zegarek Lacoste | okulary Mango | Buty Nike Air Max | torba-worek Nike | deskorolka Meteor (Bergson)