Obiecałam, że wybrane przeze mnie szminki będą wyjątkowe i zamierzam trzymać się przyrzeczeń. Dzisiaj pomadka w płynie, która przyciąga wzrok metalicznym kolorem, ale jednocześnie zachowuje się na ustach tak, jakby była szminką matową.
Pod lupę bierzemy nowość od Smashbox, czyli Always On Liquid Lipstick Metallic Matte, w kolorze Maneater.
Czy to prawdziwa, czerwona rewolucja?
Szczegóły techniczne
Całą serię pomadek płynnych Always On znajdziecie w Sephorze. W wersji metalicznej, to oczywiście nowości marki. W eleganckim, minimalistycznym opakowaniu dostajecie w cenie 99zł 4ml produktu. Pomadka nie zawiera talku, parabenów i sls. No i oczywiście powstawała tak, by nie ucierpiał żaden zwierzak. Za to lubię ją jeszcze bardziej.
Jeśli macie ochotę wejść do świata Smashboxa, to polecam obserwować profil na insta artystki – @Vladamua, która tworzy dla marki nieprzeciętne liparty.
Cała prawda o aplikacji
Lekko zagięty aplikator o kształcie sporej łezki, to chyba mój ulubieniec ze wszystkich testowanych w tym tygodniu pomadek. Nabiera odpowiednią ilość produktu, którą „przechowuje” w zgłębieniu. Dzięki czemu produkt ładnie transferujemy na wargi i jedna porcja swobodnie wystarcza, by pokryć usta obłędnym kolorem.
Formuła jest gęsta, ale przy tym masełkowa i prosta w nanoszeniu na wargi. Wiecie, że czerwienie są często wymagające i potrzeba więcej czasu, by ładnie prezentowały się na ustach. Maneater od Smashbox jest królową łatwego nakładania.
Wykończenie pomadki to bajka; bo z jednej strony na ustach pojawia się hipnotyzująca, metaliczna emalia, ale po chwili zmienia się w cudowny mat. To unikalna i bardzo innowacyjna formuła, dająca komfort na ustach.
A jak się nosi?
Nie będę Wam ściemniać, co do wyglądu na wargach; jeśli planujecie nosić Maneater, zróbcie peeling ust i na noc zaaplikujcie sporą dawkę wazeliny. Bo to nie tak, że ona przesadnie wysusza wargi, czy podkreśla ich fakturę. Zwyczajnie prezentuje się lepiej na ustach gładkich. Wygląda pięknie!
Jej zaletą jest to, że nie transferuje! Możecie całować do woli swych ukochanych (albo kociaki!), a szminka nie będzie im straszna. Co prawda w zetknięciu z czymś tłustym (mleko/sałatka), jest już nieco inaczej, ale umówmy się – każdy tłuszcz to wróg naszych pomadek!
Metaliczne wykończenie pozostaje z nami tak długo, jak szminka. Po 8 godzinach na ustach prezentuje się nadal perfekcyjnie, nie rozmazuje się i nie wychodzi poza kontury.
Podsumowanie
Szminka, która przekonuje swoim unikatowym wykończeniem. Jest sexy, jest kobieca, jest nie do przeoczenia. Uwierzcie mi, za każdym razem, kiedy mam ją na sobie, czuję spojrzenia innych. Bo to, że znajomi prawią komplementy, to oczywiste. Nie da się inaczej!
Szminka nie przesusza ust, ale zdecydowanie jest odczuwalna na wargach, w podobny sposób, jak klasyczne matowe pomadki. Jeżeli poszukujecie czegoś unikatowego, co jest proste w aplikacji i naprawdę robi wrażenie, to jesteście w domu. Kolor Maneater naprawdę pożera. Serca i dusze!
Projekt Czerwone Usta
Nie dam Wam odpocząć i jutro zabieram Was w podróż do najmocniejszego, czerwonego pigmentu, który udało mi się przetestować. Będzie się działo!
Magnetyczna czerwien <3
i to jaka cudna!
Super wykończenie , ale Fenty narazie wygrywa
Mimo wszystko trochę bardziej zachowawcze;))))
tak !
Witam, mam tą samą czerwień smashbox i chciałam zapytać czy używałaś może innej słynnej metaliczne pomadki nabla Silk Road? Czy pomadki Nabli są trwalsze od tych z smashbox? Tak się przymierzam do kupna jakieś z Nabli ale nie wiem czy warto?
Kamilko, niestety nie testowałam żadnej pomadki z Nabli, choć wyglądają super kuszaco:(((
w tym wypadku nie pomogę:(((
Booooski kolor. I ten metalik…