O kurtka!
Z puchówką jest trochę jak z Justinem Bieberem. Niby obciach, niby tylko dla dzieci, niby nikt nie słucha. Ale jakimś cudem wszędzie go pełno.
Z puchówką jest trochę jak z Justinem Bieberem. Niby obciach, niby tylko dla dzieci, niby nikt nie słucha. Ale jakimś cudem wszędzie go pełno.
Jesteście zadowoleni z pierwszych grudniowych dni? Chyba mamy szczęście bo pogoda okazała się iście zimowa – śnieg, lekki mróz, świąteczna atmosfera już wisi w powietrzu… Obiecałam sobie, że ten grudzień będzie dla mnie wyjątkowy.
Czasem tak bywa, że pewne rzeczy zaczynają drążyć w mojej głowie dziurę. Nierzadko są to ubrania. Kiedy jakiś fatałaszek zaczyna pojawiać się w mojej głowie obsesyjnie, to wiem, że to nie zachcianka.
Sezon jesienno-zimowy jest w mojej szafie zdominowany przez swetry i bluzy oversize. Zdecydowanie najbardziej lubię podkradać te z szafy męża, zwłaszcza przywiezione z ostatniej wycieczki do USA.
Kiedy na wieszaku widzisz kurtkę przecenioną z 1750 na 199 zł i jeszcze od tej kwoty dostajesz dodatowe 20% rabatu wiedz, że zakupy są nieuniknione.
Kwiatowe stylizacje zawsze kojarzą mi się z pastelowymi sukieneczkami, wiosennymi promieniami słońca lub bardzo letnimi stylizacjami w klimacie boho. No dobra, boho doskonale sprawdza się i jesienią.
Ten wpis idealnie zgrywa się za aurą, która nie opuszcza Katowic od wczoraj. Aura, która optymizmem nie napawa i sprawia, że średnie zużycie kawy, herbaty i kakao wzrasta dramatycznie.
Jeśli myślicie, że wszystkie amerykańskie domy wyglądają dokładnie tak jak na filmach to… macie rację. Nawet jeśli Wasz domek jest maleńkim, to na pewno posiadacie piękny ganek, podjazd (idealny do grania w kosza), a z tyłu domu znajdziecie sporą przestrzeń do robienia grilla.
Muszę się Wam do czegoś przyznać: jestem straszną dresiarą! Ja! Ta, która buty sportowe nosiła tylko do sportów (do 30 roku życia!), a w kompletach dresowych nie chodziłam nigdy.
Przyznam szczerze, że ostatnim czasem zerkam na stare odcinki Beverly Hills 90210. Zwariowałam? Może troszkę! Ale dokładnie tak wyobrażam sobie wakacyjne wieczory – lekka książką lub serial, podczas którego mogę posprzątać w szafie czy poprasować (sic!).