Zdjęcia z zaskoczenia. Pożyczonym aparatem. Robione praktycznie o zmroku [ach ten okiektyw 1.4!], jeszcze w mojej asymetrycznej fryzurze. Niewymuszone. Szybkie. Dość nawet zabawne. Lubię je, bo sa takie… nieblogowe 🙂
Co na nich? Radość z powodu wieczornego wyjścia, ukochane botki Kurt Geiger, w których – bez cienia przesady – chodzę codziennie, nonaszancko spięta wygodna koszula Top Secret oraz tytułowy bohater – naszyjnik z Treflem (ang. clubs) od ByDziubeka. Mój ulubiony symbol karciany, odkąd z rodzicami na rajdach po Bieszczadach ciupaliśmy w tysiąca w schroniskach. Miałam wtedy jakieś… 8 lat.
Płaszcz Camaieu | spodnie, torebka Zara | botki Kurt Geiger | bluzka Top Secret | naszyjnik By Dziubeka
Ależ fajnie wyglądasz! Świetne zdjęcia!
Szukałam skąd te frędzle, skąd te frędzle widać, a to z torebki 😀 Fajne spodnie. Całość bardzo przyjemna.
Super wyglądasz! 🙂
mam tą torebkę! udało się za 70pln z wysyłką ach ja konformistka ;P P.S pierwsze zdjęcia najlepsze!
botki piękne 🙂
Wyglądzasz tak świeżo.
Fryzura bardzo Ci pasuje, świetny kolor i cięcie !
Bije od Ciebie radość 🙂
fajny look 😉
takie spodniolegginsy nie służą Twoim nogom…
Genialny wisiorek!
Ale sexy:)
Lona, cudny zestaw! Takie luzaki są zawsze najpiękniejsze :-))) PS. ja z kolei zawsze świrowałam na punkcie pików 😀
Bardzo fajny zestaw! 😉
Jak Ty pieknie wyglądasz! 2 pierwsze zdjęcia są przecudowne! Ta fryzura idealnie do Ciebie dobrana! I buty świetne 😉
ale fajnie wyglądasz! też lubię takie niepozowane, niekoniecznie blogowe zdjęcia. co zaskakujące, albo i nie – zazwyczaj wygląda się na nich lepiej niż na tych pozowanych 😀
pozdrawiam!